Witam!
Nic nie pisałam przez ostatnie kilka dni,bo miałam problem z klawiaturą.
Ale czytałam Was skarby codziennie
Dziękuję za miłe słowa.
Byłam z mamą i siostrą u tego lekarza i powiedziałam im ,że nie zgadzam się na żadne projekty badawcze a już w ogóle na jakikolwiek pobyt mamy w szpitalu.Z tym szpitalem to nawet lekarz mnie poparł,że mogłoby to spowodować pogłębienie choroby u mamy.
Tak więc na razie tu mam trochę spokoju.
Syn niestety dalej jest chory.
Poszedł w poniedziałek do szkoły a wieczorem mimo antybiotyku znów dostał gorączki i potwornie go kaszle.
Dostał inny antybiotyk i ma postawione bańki choć podobno osłuchowo jest czysty.
Drugi tydzień w domu i kolejne 2-ferie.Toż to prawdziwe wakacje.
Szkoda tylko że w łóżku.
Ja się jako tako trzymam z dietą,choć wczoraj wieczorem wzięło mnie i o 21.00 dojadłam jeszcze kromką chleba z dżemem.
Jedynym pocieszeniem jest to,że to jedyne słodkie na które sobie ostatnio pozwalam.
Brakuje mi za to motywacji do ćwiczeń.
Po prostu mi się nie chce
Zmuszam się wręcz do tych paru minut,które robię codziennie.
Trzymajcie się!
Migdal0606
10 lutego 2012, 09:22moze Syn wirusowke zlapał?
Cypryskaaa
10 lutego 2012, 04:50Bądź dzielna i postępuj tak jak podpowiada Ci serce .Wspierajcie się , bo bardzo trudno przejść przez chorobę kogoś bliskiego . Nie trać energii na złość ,ona będzie Ci jeszcze bardzo potrzebna .Siły Ci życzę z całego serducha .
mazik89
8 lutego 2012, 23:34oby tak dalej, nie daj się siostrze, trzeba postawić na swoim :)
Paprotkaaaa
8 lutego 2012, 19:49trzymam kciuki za dietke i o to zeby synek wyzdrowial... moze w koncu wyjdzie to choróbsko z niego :)
polishpsycho32
8 lutego 2012, 14:28hm..........wspolczuje ze dziecko chore
misiek19851985
8 lutego 2012, 14:12ocet jabłkowy ;) w necie znajdziesz sporo info na ten temat. Mi pomaga. Ja piję firmy Kamis. Ważne! musi to być ocet jabłkowy, Kamis jest z fermentacji np. Nie może być spirytusowy! Ludzie różnie piszą, ale przeważa dawka 2 łyżeczki/pół szkl przegotowanej chłodnej wody. Rano na czczo, pół h przed śniadaniem. W południe pół h przed obiadem i wieczorem pół h przed snem. Jest okropny, ale ja mam swój sposób. PIję dużymi łykami, szybko, popijając kropelką (dla zabicia smaku) kubusia z lodówki. MI pomaga.
MamaJowitki
8 lutego 2012, 13:50hmm to juz nie wiem slonce co poradzic, a moze warto pojsc do innego lekarza co?
szczupaczek.sylwia
8 lutego 2012, 13:44wygoń stres z domu....poczujesz się lepiej....ale to nic przed chwilą przeczytałam że jedna z vitaliek nie- mieszkająca w polsce napisała że polacy to miernota,chamstwo itd.- to się nazywa patriotyzm....pozdrawiam...
MamaJowitki
8 lutego 2012, 13:01a byliscie ponownie u lekarza? a co do mjej aktywnosci, dzisiaj polatam troche z mopem, na basen chetnie bym wrocila, ale niestety kaszel musi mi calkiem przejsc, bo niewielki wysilek konczy sie jeszcze napadami kaszlu, mam nadzieje ze uda mi sie w koncu
misiek19851985
8 lutego 2012, 12:05Słoneczko, cieszę się, że postawiłaś na swoim. Musisz być stanowcza ;) A co do octu - ja jestem bardzo zadowolona. Ogólnie apetyt mniejszy, szybsza przemiana mat. Mi naprawdę pomaga. I udało mi się rozruszać wagę, bo też było mi ciężki zejść poniżej tej głupiej 8. PIję ją 3 razy dziennie (choć nie zawsze, zależy czy jestem w domu itd, ale rano i wieczorem zawsze) ;)
MamaJowitki
8 lutego 2012, 11:43mam nadzieje ze z synkiem bedzie juz tylko lepiej i szybko wyzdrrowieje, ja ostatnio w ogole nie mam aktywnosci chyba ze zaliczymy do tego prasowanie ;p