Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ech...


Miało być 6 -a ja dalej o nią walczę.Po niedzielnym obżarstwie waga skoczyła w górę-ale od wczoraj bardzo grzecznie.Znów idziemy w dół.Mam teraz już trochę więcej czasu i wieczory długie zaczęłam więc trochę ćwiczyć-a że orbitrek sobie tam stał w kącie ostatnio więc go odkurzyłam i zaczęłam działać.Powoli,powoli zaczynając od 0.5 godz będę już zwiększać po 10 min chociaż do godz + jakieś dywanówki.Polecacie coś konkretnego?