Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Parapetówki nadszedł czas


Zaprosiłam parę koleżanek i prawie każdej pasowało spotkać się dziś także mini babska imprezka. Będę polewala wino ale sama się nie napije. Może dwa łyki choć w sumie w ogóle nie mam ochoty, ale może jej nabiorę w towarzystwie. Wczoraj zrobiłam sernik bez sera bo w No nie ma twarogu. Zapasy mi się skończyły, a latem nie transportuje nabiału. Za 2 tyg rodzice przylatuja w odwiedziny to będą zapasy. Przepis zdobylam, podobno bardzo smaczne ciacho. Polozylam na wierzch truskawki, przygotowalam galaretkę. Wieczorem usypialam synka i sama zasnelam. Po północy wstalam i wylalam galaretkę. Pięknie wszystko zastygło, uff. 

Rano upiekłam muffiny. Potem jeszcze sałatka, deska serów, owoców, koreczki, przegryzki i wsio. Nie szykuję wiele by nie zostało. Nie wyrzucam jedzenia a nie chcę resztek wyjadac przez 3 dni. 

Oskar oszalał. Zasypial na drzemke 1,5h po nocy, teraz zasypia po 3h. Muszę przywyknąć do jego nowego trybu.

Jak się czasowo wyrobię to włosy pofaluje. Kiedy ja ostatnio takie cuda robilam. Chyba przed porodem, a może nawet przed ciążą. Teraz jak pomaluje rzęsy to już czuję się zrobiona :-)

  • Berchen

    Berchen

    13 października 2019, 14:49

    oj jak fajnie, ja tu w De nie mam takiego grona na spotkania i brakuje mi tego - zycze wam udanego spotkania:)

  • Laydee87

    Laydee87

    13 października 2019, 11:37

    My rok mieszkamy a parapetówki nie zrobiliśmy... Trzeba nadrobić! Mam nadzieję że impreza była udana 😘

    • Smerfetka860323

      Smerfetka860323

      13 października 2019, 11:40

      Impreza dopiero dziś;-) Ale to na pół gwizdka. Ludzie mają ze sobą sporo konfliktów i już nawet nie zapraszam wszystkich na jeden termin. Bo ta nie przyjdzie jak będzie tamta, a tamci nie bo będzie tamten..