Jestem w Polsce. Równo miesiąc od poprzedniego powrotu do No. Stan babci pogorszyl sie z dnia na dzien,z godziny na godzine. Na szybko kupilam bilety i doslownie w ostatniej chwili zdazylam sie z babcia pozegnac. Wczoraj odeszla. Wszyscy jesteśmy rozbici. Niby człowiek tozumny, wie że kazdy umrze,zwlaszcza starszy schorowany czlowiek,ale kiedy to dotyka bliskich nam osób to rozum odchodzi, przychodzą emocje. Zostalam bez babć i dziadka.
Wracamy w piątek. Wracamy bo jestem z synkiem, musialam go zabrać bo to cycuś. Nie chcialam go tak raptownie odstawic, zreszta chce jeszcze dlugo karmic. W czwartek lecę do Gdanska, przy okazji spotkam sie ze znajomymi. A w piątek raniutko wracamy do No. Mąż już steskniony, choć ma teraz niezły odpoczynek. Przynajmniej ma teraz możliwość wszystko dokładnie wysprzatac bo przy Młodym to ciężko. Wracam w same Walentynki, właśnie to sobie uswiadomilam. A w niedziele w No jest Dzień Matki. Także obchodzę podwójnie,a co.
Trollik
9 lutego 2020, 11:39Moja babcia zmarla 3 lata temu w lutym wlasnie...tez obchodze podwojnie dzien matki
Smerfetka860323
9 lutego 2020, 12:32A gdzie i kiedy obchodzisz ten niepolski?🙂
Trollik
9 lutego 2020, 13:19Austria 2 niedziela maja
Laydee87
8 lutego 2020, 16:10Bardzo współczuję. Ja się nie zdążyłam pożegnać z moją babcią, odeszła będąc w domu opieki. Tęsknię co dnia choć minęło dobrych 15lat...
Angelofdeath
8 lutego 2020, 12:08Bardzo Ci wspolczuje i dokladnie rozumiem co czujesz. Moja babcia zmarla w pazdzierniku.. zawsze byla okazem zdrowia ale miala juz swoje lata, w przeciagu 3 dni odkad z nia rozmawialam przez telefon nagle przestala mowic a w oragnizm wdala sie sepsa... doslownie dzien przed jej smiercia udalo mi sie pojechac do niej do szpitala i sie pozegnac.. to byl szok, nie docieralo do mnie to wszystko bo stalo sie tak szybko :( badz silna..