Moje dziecko kolejną noc śpi w łóżeczku. Jestem dumna jak paw! Tak sie nasluchalam od paru miesiecy i od paru osób, że zobaczysz będzie z wami spał do 5rż, zobaczysz nie bedziesz miała swojej sypialni,swojego łóżka, zobaczysz jak będzie źle, będzie tragedia i armagedon w jednym. A kij im w oko. Tym gadulom. Mój syn, moje łóżko, moje niewyspanie się. Uwielbiałam spać z synkiem, tulaski. Wszystko super tylko nie jego wybudzanie się co godzine czy dwie. Taki typ. Dojrzałam i ja i on,że robimy mu pokoik. Na pierwszy ogień poszły zabawki. Większość wyprowadzila sie z salonu. Przestronniej się zrobiło. Od razu zaczął w pokoiku przesiadywac. Po jakimś czasie, decyzja z dnia na dzien, mowie do męża dawaj usypiamy w łóżeczku. Pierwsza noc tragedia, jak sie przebudzil i zakumal co sie dzieje to nic nie pomoglo w taki płacz z żalu wpadł. 40min go uspokajalam, prawie razem z nim płakałam. On placzkiem nie jest więc ja nieprzyzwyczajona. Balam sie następnej nocy. A poszlo jak z płatka. Wybudza sie 2 razy więc wooow. Ja z wrażenia spać nie mogę.
Kolejny etap to bedzie zabieranie cyca. Mam plan karmic do 2rż i to jest dla mnie ok, ale chce tylko do drzemek i w nocy raz, maks 2. W tej chwili są 3 karmienia w nocy łącznie z tym porannym. Jak mu daje wody to pije ale za jakis czas jednak chce cyca. Chcialabym by to udalo sie przed wrzesniem. Bedzie mial 20m.
Jem i jem. Jadłam bo bylam przed okresem. Jadłam bo okres. Jem bo się skończyl wiec znowu jestem przed. Pewnie przytylam. Nie mam z tym pschicznego problemu. Ale zaraz będę miała ubraniowy. Siwych włosów mam milion, ale to farbuje. Zmarszczek mam sporo, ale to mimiczne i od dawna. Cyc duzy tez jak zawsze ale jędrność minus 100. I tez nie mam z tym problemu. Tylko gorzej stanik się zakłada. Czasami zastanawiam sie skad u mnie brak kompleksow. Wiem co jest moją wadą, niedoskonaloscia ale nie jest to dla mnie problemem. Chyba z domu to wynioslam. Zawsze czulam sie wazna. Moglam mowic co uwazam ale nie mylic z pyskowaniem o to nie. Bylam doceniana a nie tylko karcona. Mialam i nadal mam powodzenie, często slysze komplementy. Nie dlatego ze mam twarz czy figure modelki. Ale mam lekkość nawiazywania znajomosci, jestem pogodna ale stanowcza. Mąż wpatrzony we mnie do dziś. A ja w niego. Choć widzimy bardzo dobrze swoje wady. Czuję sie spelniona. Mam dobry czas. Dla siebie, dla rodziny. Czuję się kochana,zaopiekowana, potrzebna a to zawsze dla mnie bylo najwazniejsze. Byloby pieknie gdyby każdy i zawsze czul sie dobrze z samym sobą. Obym i ja w tym czuciu została jak najdłużej.
tracy261
17 maja 2020, 16:00Bardzo pozytywny wpis :) Fajnie, że udało Ci się wyeksportować dziecko do własnego łóżeczka :)
Wisterya
14 maja 2020, 09:00Wspaniałe podejście, zazdroszczę :) Co do łóżeczka - ja starszego kładłam od razu do siebie (bałam się spać z dzieckiem, do dziś się boję z małym dzieciaczkiem w jednym łóżku być), i co, jak tylko się nauczył chodzić to podreptał do rodziców i lóżko się i tak skończyło :D Nie ma reguły ;) Ja już też chcę się oduczyć od piersi, strasznie ciężkie u mnie to karmienie, drze mi te sutki+cały czas muszę chodzić we wkładkach, bo podciekam, i czuję się jak bym miała podpaskę w staniku, bleh
Wisterya
14 maja 2020, 08:59Komentarz został usunięty
MirandaMarianna
14 maja 2020, 08:14Moi zasypiaja w soich lozkach a w nocy lub nad ranem przychodza. Maly spi na mojej piersi i nie mam nic przeciwko. Jakos tak samo wychodzi ze teraz piers jest juz tylko do usypiania wieczorem, przytulanie po przedszkolu i w nocy, ja spie wiec nie przeszkadza mi to za bardzo.
Laydee87
14 maja 2020, 06:51Świetne podejście jeżeli chodzi o brak kompleksów. Ja mam z kolei zupełnie odwrotnie, ale też to wyniosłam z domu. "dzieci i ryby głosu nie mają" ulubione zdanie mojego ojca. Jak ja nie lubię takiego gadania ludzi, co komu do tego co się dzieje u was w sypialni?? Ale fajnie że decyzja podjęta wspólnie ❤️❤️
gosiulek1
14 maja 2020, 05:58Wow... Aż miło poczytać. Zazdraszczam braku kompleksów. Przydałby się każdemu. Gratuluję spełnienia i poczucia szczęścia. Mój synek śpi w łóżeczku prawie od początku (ma prawie rok). Braliśmy Go do swojego łóżka tylko jak nie chciał spać w swoim. Karmiłam piersią tylko do 4,5 mż, z przyczyn niezależnych ode mnie. Gabryś miał WNM w odcinku szyjnym i tak się odcinał, że nie dawał rady pić mleka. Więc tulaski odbywają się tylko w dzień. A w nocy jest tylko mizianko po głowice, jak się obudzi. Dziś pierwszy raz przespał całą noc od 22:20 do teraz. 😎 Ps: Fajnie wychowujesz swojego synka. Miło poczytać. 😃