Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przed snem


Wczoraj byliśmy na urodzinach córki sąsiadów/znajomych. Parę lat temu byłam nianią tej dziewczynki, teraz los sprawił że mieszkamy koło siebie. W między czasie jej mama i ja byłyśmy w ciąży z synkami, chłopaków dzieli 2 miesiące. Zosia się bardzo ucieszyla z prezentu co mnie ucieszylo jeszcze bardziej. Najmocniej cieszla sie z nowego piornika, podobno nawet chciala z nim spac. Zjadlam milion kalorii. Dostalam tez sernik na wynos, prawie połowę. Zjadlam dzis na pierwsze i drugie sniadanie, z przerwa na hot doga. Przed chwilą dostalam okres, także ten sernik z rana należał mi sie jak psu buda, hormony:-D

Z Młodym tak dużo robię, spędzamy czas bardzo fajnie, a nie byle jak. To taki wylkan energii, że głowa mała. Ja już nie mam tej energii co parę lat temu przed 30. ale jeszcze daję radę ;-)