Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje życie


Urlop skonczyl sie miesiac temu ale trwal przez miesiac. Caly w Pl. Z malym wypadem ba obiad do Czech. Teraz juz zapomnialam że kazdego dnia bylam zmęczona, niedospana, jednak w gonitwie. Wspomninam po czasie, że było super, intensywnie, za szybko zlecialo.

W pracy dalej orka. Obecnie jestem na chorobowym. Znowu zapalenie barku. Złapało mnie dzien po tym jak poprosilam o tydzien urlopu i dostalam zgodę. Glupio wyszlo ale co poradzę.. nie bylam wstanie sie sama ubrac. O prowadzeniu auta nie bylo mowy, a co dopiero o pracy..

Tyję od maja i moze cos schudlam ostatnio a moze mi sie wydaje. Na urlopie kupilam nowe ciuchy, rozmiar wieksze i te lezą najlepiej. Nie odchudzam sie ale jem mniej i rozsadniej. Obecnie piję piwo a jutro przychodzą kolezanki na wino ale przeciez weekend jest.

Zapaliło sie zielone swiatlo by starac sie o drugie dziecko. Wszystko co mialo sie zdarzyc bym psychicznie na to byla gotowa zdarzylo sie. OPROCZ WAGI, chcę zajść z niższą. Poki co w sypialni tylko spimy. Poza tez seksu nie ma. Wiatropylna nie jestem wiec nie wiem kiedy i jak zajdę. Zresztą akurat mam okres więc o tym nie mysle.

Za 2tyg lecimy do Pl. Planowalam w październiku i plan bedzie zrealizowany. 

Zaszczepilam sie. Po to by uniknąć ewentualnej kwarantanny teraz czy w grudniu. Szczepienia przeszłam do dupy najdelikatniej mówiąc. Za to mój mąż nawet wkłucia nie poczuł. 

Uwielbiam być mamą. Mimo zmęczenia, mimo wszystkiego kocham moje dziecko i jakbym mogła to bym go zjadla z tej miłości! Jest przecudowny. Wiele osob mowi ze ma niespożytą energie, temperament i siły którymi obdarzyłby setki dzieci. Ja nie mam porownania, wiem że minuty nie usiedzi ale innego go nie znam. Taki byl zawsze. Ja nigdy w ciszy i w spokoju nie posiedze, nawet jak z tatą sie bawi. Taki jest. Takiego go kocham bo jest mój. Mam w sobie poklady miłości spokoju i cierpliwości dla niego. Bym tulala i całowała bez końca ale on nie ma na to czasu. Także biegam i bawię bez końca.

Zmieniam auto, potem kuchnię. W dalszej perspektywnie szafy w sypialni. Ale to powoli bez spiny. 

Mąż mysli o zmianie pracy ale to w perspektywie raczej lat niz miesiecy. Wtedy nasze zycie zmieni sie baaardzo. Ale chyba jestem gotowa zgodzic sie na te zmiany.

Ścięłam włosy, zrobilam brwi pernamentnie, bede robila tez kosmetyke zębów co mi sie od zawsze marzyło by ujednolicić kolor. Z włosami znowu bym coś zrobila. Moze krotsza grzywka?

  • Laurka1980

    Laurka1980

    19 września 2021, 10:56

    Powodzenia w realizacji wszystkich planów :)

  • tracy261

    tracy261

    19 września 2021, 09:59

    Dużo planów! Życzę Ci, żeby udało się wszystkie zrealizować :)

  • Wisterya

    Wisterya

    19 września 2021, 08:58

    JAk zostałam sama z jednym z moich synów, to też doszłam do takich samych wniosków ;P

  • KiedysBedeMama

    KiedysBedeMama

    18 września 2021, 23:19

    Mamy podobne plany,więc powodzenia życzę 😘😀