Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Start :)


Po mikołajowym weekendzie moja waga drastycznie wzrosła, a na pewno przytyły moje uda, stwierdzam to po spodniach... Nie cierpię tego :(
Ale dzisiaj pierwszy dzień diety - jak na razie zaliczony, nie było tak źle. Oby tak dalej :)
Poza tym to był dość intensywny dzień - dużo emocji, poważnych rozmów i nowych wrażeń. Nie było czasu na nudę ani myślenie o jedzeniu. Dzisiaj jestem zadowolona :)