jestem z siebie dumna! :)
a to dlatego, że pomimo niesprzyjającej aury wybrałam się na basen :)) zwinnie przepłynęłam 22 długości i wróciłam do domu :) ale jak tu nie wybrać się na basen, gdy w przedpokoju czekają nowe sportowe buty (wcale nie żałuję, że wydałam na nie tyle kasy. mam nadzieję, że będą długo i dobrze mi służyć) :) nie mogę się doczekać aż przyjdzie też dres, bo w obecnym wyglądam jak siedem nieszczęść :P
polecam wszystkim zebranym wizyty na basenie!! :))
MENU:
śniadanie: jajecznica z kromką chleba
obiad: shorma drobiowa z frytkami i zestawem surówek
kolacja: kromka chleba z serem, banan i Activia
* brak II śniadania spowodowany był najzwyklejszym brakiem czasu, bo jesteśmy w trakcie remontu.
Vittalijka
13 stycznia 2012, 16:21W ciąży przytyłam 16 kg. Po porodzie zeszło 8, 2 przytyłam karmiąc piersią. Minęło 1,5 roku a ja stoję w miejscu, ale mam problemy endokrynologiczne więc mam trochę pod gókę. Pozdrawiam
aim25
13 stycznia 2012, 09:25Kurcze tak mi sie marzy ten basen:( uwielbiam pływac i mogłabym to robic codziennie!!!!! Tylko ten cholerny brak kasy:( Miłego weekendu:)
kl4ra
12 stycznia 2012, 23:33super, 22 długości to niezły wynik :)
KrolowaSniegu7
12 stycznia 2012, 21:49O basen uwielbiam !! Ale w ogóle nie chodzę :(((
Hani90
12 stycznia 2012, 21:15wspaniale;) mi by się na basen nie chciało iść:) heh:D powodzenia:D