bycie kobietą w ciąży nie jest wcale takie proste jak się wydaje. dzisiejszego dnia tak mi się chce jeść, że najchętniej zjadłabym konia z kopytami, ale z drugiej strony nie mam ochoty na nic konkretnego :\ mam nadzieję, że jutro będzie lepiej :P
MENU:
śniadanie: dwie kromki chleba ze szprotką w sosie pomidorowym, pomarańcza
II śniadanie/obiad: mały banan, Activia, mała kanapka w Subway'u
podwieczorek: dwie kromki chleba z serem i ogórkiem zielonym; lody czekoladowo-śmietankowe
kolacja: raczej nie przewiduję, ale jak nie da się powstrzymać ssania w żołądku to w lodówce zawsze czeka pomelo ;)
grubciaakasia
15 stycznia 2012, 17:41pewnie masz racej, wczoraj byla tylko zupa, a to troche malo, nastepnym razem zjem buleczke do tego :)
grubciaakasia
14 stycznia 2012, 19:16znam to uczucie, tzn znałam, bo mój mały ma juz 2,5 powodzenia
emlu83
14 stycznia 2012, 18:20hahaha, a to dopiero pierwszy raz? U mnie pod koniec tak wygladal co drugi dzien. W rezultacie niewiele jadlam, bo nic mi nie smakowalo. No chyba ze jajecznica z ketchupem, ktora sie zajadalam. Pozdrawiam