myślałam, że ten dzień nigdy się nie skończy! spędziliśmy dzisiaj w galerii handlowej ponad 7 godzin!! masakra jakaś!! a to wszystko zasługa (mam nadzieję, że to ostatni raz) zakupów okołoremontowych - zaprawy, kleje, fugi, kontakty, kable itp. itd. wierzę, że teraz pozostanie nam tylko oczekiwanie na zakończenie prac, a później "tylko" sprzątanie i urządzanie się na nowo :P
coś czuję, że przez to łażenie trochę kalorii spaliłam, czego efektem było otarcie pięty :P ach te poświęcenie! ;)
MENU:
śniadanie: musli Lubella z mlekiem 2,0%
obiad: porcja musaki
kolacja: bułka poznańska z pastą awokado, banan, Activia
malenka201990
16 stycznia 2012, 22:26Powiem Ci ze malo jesz;p ale ja jak ponizej tez myslalam ze Ty na zakupach dla ciuszkow bylas a tu taka niespodzianka;d TO SZYBKIEGO KOŃCA REMONTU ;D
aim25
16 stycznia 2012, 18:53ja chyba jestem jakaś dziwna ale lubie bardzo remonty itp:) ale nie ma co ukrywac, strasznie to meczące...
jakimono
16 stycznia 2012, 18:45też myślałam, że zakupy ubraniowe:) a tu remont! lubię chociaż raczej tylko początek no i efekt
Vittalijka
16 stycznia 2012, 18:21No to sobie pochodziłaś a już myślałam że szukałaś szmatek tyle godzin i Ci pozazdrościłam :)
czas.na.zmiane
16 stycznia 2012, 18:15napewno spaliłaś w tyle godzin multum kcal :)
melekmonika85
16 stycznia 2012, 18:11hehehe..oby wiecej takich wypadow :))) ... spalilas napewno mnostwo kalorii :)))) ...