od poniedziałku jesteśmy w domu :)
dzielnie próbujemy ogarnąć rzeczywistość :))
coś mi suwaczek nie bardzo chce współpracować, ale przypomnę,
że waga po porodzie to - 85,5kg.
dziś, gdy opuchlizny powoli odchodzą w niepamięć
i na mojej wadze domowej pojawiło się 80,5kg
jestem bardzo dobrej myśli wagowej :))
szkoda, że moje ciało jest tak zmasakrowane :(
obawiam się, że waga to nie wszystko...
ale tym będę się martwić gdy za pół roku będę wyglądać jak teraz.
na chwilę obecną jestem tydzień po porodzie, więc nie ma co dramatyzować.
są ważniejsze rzeczy do ogarnięcia :))
dzielnie próbujemy ogarnąć rzeczywistość :))
coś mi suwaczek nie bardzo chce współpracować, ale przypomnę,
że waga po porodzie to - 85,5kg.
dziś, gdy opuchlizny powoli odchodzą w niepamięć
i na mojej wadze domowej pojawiło się 80,5kg
jestem bardzo dobrej myśli wagowej :))
szkoda, że moje ciało jest tak zmasakrowane :(
obawiam się, że waga to nie wszystko...
ale tym będę się martwić gdy za pół roku będę wyglądać jak teraz.
na chwilę obecną jestem tydzień po porodzie, więc nie ma co dramatyzować.
są ważniejsze rzeczy do ogarnięcia :))
Takaja85
28 lutego 2014, 08:52Teraz ciesz się z narodzin dzieciaczków :) Masz jeszcze czas by wrócić do formy a waga przy zdrowym jedzeniu sama będzie spadać :*
samotnaa
26 lutego 2014, 19:04dobrze ,ze juz w domku. Teraz czekamy na fotki pociech ;-)
paauulinaa
26 lutego 2014, 18:33dokładnie, póki co masz ważniejsze rzeczy do ogarnięcia ;) pochwal się maleństwami :)
Nienia87
26 lutego 2014, 16:52Super że jesteście już w domku :-).dużo zdrowka
invisible.M
26 lutego 2014, 16:50Z czasem do wszystkiego się przyzwyczaisz i będziesz umiała się zorganizować na nowo, powodzenia !
ania14021994
26 lutego 2014, 16:47powoli do celu.. :)