Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeszcze dwa dni i będą 3 tygodnie.


I stało się......... spaliło mnie. Za długo posiedziałam na słonku. Mam teraz za swoje-tyłek mi spaliło:P i uda. Piecze jak cholera. 

Dokładnie waga dziś pokazała 71. Czyli jestem 5 kg lepsza :) 
Czekam na tą 6 jak na zbawienie, nie wiem może uda mi się ją otrzymać do końca tego tygodnia.
Wprowadziłam sobie taki jakby system...
Rano zjadam zawsze coś białkowego z warzywami. Np. samą jajecznice (smażoną bez tłuszczu) + warzywa, w pracy piję kawę z mlekiem. o 11 zjadam 2 śniadanie, które sukcesywnie ograniczam: zaczynałam od serków, kanapki a teraz staram się same warzywa lub owoce o 15 obiad i staram się kolację pomijać, piję w jej miejsce dużo wody, ewentualnie jakieś warzywko zjem albo owoc. Jest naprawdę fajnie, nie czuje głodu (no czasami jak jest 14 to mnie ssie w żołądku i nie mogę doczekać się obiadu)

Ale jest do przodu i to się liczy. Szkoda, że nie kupiła mi mama hula- hop ani skakanki. Jadę zaraz z bratanicą na małe zakupy, więc może dorwę gdzieś sprzęt :)
  • blondyneczka.kama

    blondyneczka.kama

    6 czerwca 2011, 17:27

    na słonko brać porządne :) ja też czekam na 6 z przodu :))