Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mmmmm.. czuję ciasteczko.


Tak czuje... ciastko ale na mojej skórze. W celu polepszenia humoru lub raczej zaleczeniu chwilowego doła nasmarowałam się balsamem-masłem waniliowym, który pachnie jak ciastko-dosłownie! 
A mnie, jak to zwykle bywa po chwili samotności - dopadł dół.
Tęsknota, tęsknota i jeszcze raz tęsknota.
Nic mi się nie che, przesiedziałam cały dzień zamknięta w pokoju i się dołowałam ( zazwyczaj w takich przypadkach zjadałam słodycze tonami) dobrze, że się opamiętałam.
Cały czas mnie przygnębia myśl, że to jeszcze- w najlepszym wypadku bite 2 tygodnie.Wracaj już K, bo tak będę Cię nazywać, wracaj do mnie.

Miałam dziś poćwiczyć sobie, brzuszki i skakankę , ale niestety coś mi się podziało, nie wiem czy ja krzywo spałam czy mnie zawiało, ale nie dość, że piekąca opalenizna - raczej spalenizna to jeszcze ten ból w szyi :( strasznie! Myślałam , że nie wytrzymam w pracy. Chciałam poćwiczyć ale kurde boje się, że gorzej sobie zrobię. I tak nie mogę wykręcić głowy. 
Mam nadzieję, że jutro już będzie lepiej i poskaczę sobie.