Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pogodna, wesoła, uparta. Matka i żona. Najwyższy czas zadbać też o siebie, a nie tylko o córkę i męża.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1791
Komentarzy: 19
Założony: 2 maja 2017
Ostatni wpis: 2 czerwca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Smurfette

kobieta, 35 lat,

167 cm, 66.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 czerwca 2017 , Komentarze (8)

Trzymam się diety, ćwiczę, nie podjadam. Piję około 2l wody dziennie i coś nie chudnę... Ba, nawet tyję!! Coś musi tu być nie tak, bo badania wszystkie mam w normie. Wydaje mi się, że w tej diecie jest zdecydowanie za dużo węgli... Ja nigdy wcześniej nie jadłam tyle chleba!! To jakieś dziwne. Jestem na tej diecie prawie miesiąc i o ile na początku schudłam 0,7kg, to teraz wróciłam do wagi początkowej. Tydzień temu nie podałam pomiaru wagi, bo miałam okres, to woda mogła się zatrzymać. No ale teraz?! Ważę jeszcze więcej niż tydzień temu!!! Chyba z tego zrezygnuję i zacznę żywic się tak, by było mniej węgli. Porażka jakaś... Nigdy więcej nie dam się namówić na takie diety. Bez sensu to jest. 

Miłego piąteczku życzę. 

12 maja 2017 , Komentarze (4)

Dzisiaj rano stanęłam na wadze i, o dziwo, pokazała -0,4kg. Taki wynik po pierwszych 4 dniach niby nie jest zły, ale mam wrażenie, że to tylko trochę wody mi zeszło. No cóż. Organizm musi się też przyzwyczaić do jedzenia 5 razy na dzień. Może w następnym tygodniu będzie lepiej :) OBY!
Dieta smaczna, kolorowa, a przede wszystkim zdrowa. Dzisiaj na obiad mam mieć naleśniki z jabłkiem i cynamonem - będzie pysznie <3

4 maja 2017 , Komentarze (5)

Tydzień przed Świętami nie miałam czasu na treningi. Niestety. Pojechaliśmy w odwiedziny do teściowej i szlag trafił moje plany. 1200km drogi w jedną stronę też swoje zrobiło. Wróciliśmy 23 kwietnia i co? Przywieźliśmy grypę żołądkową z Polski!! A w planie był powrót do ćwiczeń od razu od poniedziałku. No cóż - siła wyższa. Tym bardziej, że córce trzy razy wracała ta jelitówka. Koszmar.
Od 1 maja pomalutku wracam do ćwiczeń. Póki co biegam sobie na Orbim i chodzę na Stepperze. Do tego robię przysiady, pajacyki i wykroki. Tak żeby się rozruszać przed 8 maja, kiedy to ruszę pełną parą zarówno z ćwiczeniami jak i dietą!

2 maja 2017 , Komentarze (2)

Dietę kupiłam już dziś, ale zaczynam 8 maja. Lubię tak "od poniedziałku".