Witam!
Na imię mi Anna, jestem studentką kierunku zwanego potocznie "wylęgarnią bezrobotnych" na Uniwersytecie Wrocławskim (ale ja osobiście bardzo go lubię). Lat 20, gdyby ktoś chciał wiedzieć.
Stwierdziłam, że pora coś ze sobą zrobić, bo wiosna, bo lato niedługo, bo koncerty, bo słońce świeci, bo mam jedne fajne spodnie i dobrze by było, gdybym się w nie znowu zapięła... Nie powiem, cel mam ogromny, przede mną aż 30 kg. Jednocześnie, każdy mały spadek wagi będzie dla mnie ogromnym sukcesem. Na sam początek chcę zobaczyć 8 z przodu na wadze, z takim niezbyt odległym celem będzie mi trochę łatwiej zacząć.
Zaczynam więc dzisiaj. Na wagę nie stanęłam, bo po co sobie psuć humor w taki śliczny dzień Zaplanowałam sobie mniej-więcej jadłospis na dzisiaj.
Waga: załóżmy, że 95 (tyle było wczoraj, obstawiam, że niewiele się zmieniło)
Wzrost: 178 cm (przynajmniej jestem wysoka, ot)
Śniadanie nr 1: bułka z serem topionym, szynką, pomidorem, ogórkiem, dwie ogromne rzodkiewki, kubek zielonej herbaty - ZJEDZONE
Śniadanie nr 2: jogurt z żurawiną, pestkami słonecznika i otrębami - ZJEDZONE
Obiad: zapiekanka warzywno-makaronowa
Podwieczorek: (tutaj niestety mam problem)
Kolacja: serek wiejski z wkrojoną rzodkiewką
Jak widzicie, największym problemem są małe posiłki. Co jako przekąska podwieczorkowa? Co na drugie śniadanie? I, chyba najważniejsze, co bierzecie do szkoły/pracy/na uczelnię?
Pozdrawiam cieplutko