No coz.. To jest chyba najelpszy sposob na opisanie mojego pierwszego tygodnia Co do diety przyznam sie szczerze, ze bywalo roznie, glownie dlatego ze we wtorek mialam calodniowy wyjazd do parku rozrywki i niestety nie dalam rady przygotowac sobie "lunch boxu" na droge wiec byl szybki "fish & chips" a na kolacje chinszczyzna na miescie. Jednym slowem... nie popisalam sie! Ale dzisiaj juz troche lepiej. Sniadanie, lunch i obiad zgodnie z zaleceniami Vitalii ale wciaz dosc slabo
Troche lepiej bylo z ruchem w tym tygodni. Razem z kolezanka i jej siostra postanowilysmy zaczac biegac, ze siostra kolezanki dopiero zaczyna swoja przygode z bieganiem narazie biegamy okolo 1.7 km. ale to zawsze cos calosc konczymy 10 minutowym treningiem na brzuch Mel b, dzisiaj dolozylysmy tez posladki. Ja jeszcze jako absolutny fan roweru staram sie jezdzic przynajmniej godzine co drugi dzien, ale ze u nas ( w Anglii) pogoda nie dopisywala przez ostatnie 2 dni to i troche z rowerem bylo ciezko. Obiecuje sie poprawic
Pierwsze kilka dni podsumuje slowami "no coz" Nie bylo najlepiej! Ale jeszcze dluga droga przede mna. Najwiekszym moim problemem jest podjadanie, ale wciaz uwazam ze wynika to z nieregularnych posilkow i z mojego "niedoajadania" znaczy sie, szybko sie najadam i rownie szybko glodnieje!
Ide walczyc dalej! Tak latwo sie nie poddam
Trzymajcie sie dziewczyny! Bo w kazdym znas jest tyle sily ile tylko CHCEMY z siebie wydobyc!
nennece
15 maja 2015, 20:03Jak na początek to naprawdę bardzo dobrze :) Ja chciałam jeździć na rolkach, ale też niestety z pogodą było średnio, a jak już coś się rozpogodziło, to ja miałam inne rzeczy na głowie. Ćwiczyłaś może w Klubie Fitness Online? Mnie te ćwiczenia bardzo przypadły do gustu, szczególnie te z Misji Bikini, bo łączą ze sobą modelowanie ciała i pilates (dla mnie kompletna nowość, ale wkręciłam się!). Tylko treningi kardio nie działają :/ WALCZYMY DALEJ! :D:D:D