Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień trzeci i MAŁY sukces :D


Cześć! 
Tak się zaczytałam, w te wasze Pamiętniczki, że w końcu swojej notki nie napiszę :D <wkręciła się xD>
Powiem tak: zaczęło się dużo lepiej niż w te pierwsze dwa dni, właściwie dlatego, że mnie coś oderwało od śniadania - nawet nie pamiętam co :D Obiad miałam średnio dużo, potem trochę podjadałam. Ale jestem porządnie głodna, no i waga też nie jest taka zła jak na tą porę!
Do rzeczy :D :

Śniadanie:
- jajko xD na miękko, z solą :P
- filiżanka kawy - bez cukru
II Śniadanie:
coś zjadłam, ale za cholerę nie pamiętam co; dziwne :P
Przed obiadem:
- koktajl Wellness z sokiem z czarnej porzeczki <o tym za chwilę>
Obiad:
- kluski! :D a ze 20 kopytek (z serem białym w środku - leniwe) z cuuukrem :D - rozpusta!
Podwieczorek?? :
- kawałek bułki grahamki domowej roboty <nie wyrosła mi, bo za krótko czekałam aż ciasto wyrośnie; pamiętajcie! jak robicie chleb, albo bułki z mąki żytniej, to ciasto musi wyrastać co najmniej pół godziny - przynajmniej tak mówi moja siostra, ale pewnie to prawda, bo mamie ostatnio też takie placki wyszły xD ... ... o czym to ja mówiłam?! xD>

Tjaa. Widać, że jestem w dobrym nastroju ^_^ wczoraj o 23 ważyłam 57,8, a teraz o 20 ważę 57,7! Czyli...
Cóż, mogłoby być lepiej. Ale jestem głodna, wypiję dużo wody na wieczór (znowu będę sikać po prostu co 5 minut, ale czego się nie robi dla figury... xD). I będzie dobrze! 
Jutro powinnam ważyć 56,7 albo coś w tej deseń. Są postępy? SĄ! 
I basta :D
Aha! 
Miałam powiedzieć o koktajlach. 
No więc moja mama pracuje w firmie kosmetycznej oriflame i w oriflame jakieś kilka lat temu wprowadzili serię Wellness, która składa się z witamin oraz koktajli w proszku. 
Wiem, brzmi to paskudnie, ale ja byłam na kilku szkoleniach o tych produktach i słyszałam od profesjonalistów, że wszystko tam jest ekologiczne i naturalne. Np. koktajle składają się bodajże z groszku i czegoś tam jeszcze. Białka jajka czy całego jajka czy coś takiego. :P No co, z pamięci nie wiem :D
W każdym razie słyszałam wiele przypadków ludzi którzy odchudzali się wspomagając dietę tymi koktajlami i bardzo dobrze na tym wyszli, bo one są dobre też dla zdrowia ogólnie. No i sprawiają, że się nie chce jeść, czuje się pełnym. 
To tyle o Wellnesie. Od razu mówię, że to nie jest żadna reklama, po prostu mówię... Co jem :) 
Co do aktywności fizycznej: byłam dzisiaj na spacerze xD I pchałam wózek :D LICZY SIĘ!! xD
Dobra, to by było na tyle :)
Papa :)
  • skinnylover

    skinnylover

    27 stycznia 2013, 14:03

    startowałam z identycznej wagi co ty ;) no, obyś umiała przestać w odpowiednim momencie z idealną figurą : ) widzę, ze dopiero zaczynasz, więc powodzenia! :)

  • Niemarzeczyniemozliwych

    Niemarzeczyniemozliwych

    24 stycznia 2013, 21:03

    Co do wagi , to też sie kiedyś ważyłam codziennie i mnie to bardzo motywowało, teraz też bym to robiła, gdyby mi się waga nie popsuła i zostało mi ważenie raz w tygodniu u babci. Jeśli Cie to motywuje i nie doprowadza do obsesji możesz się ważyć codziennie. W tedy bardziej kontrolujesz od jakich pokarmów waga spada Ci szybciej a od jakich wolniej;) Powodzenia.

  • siczma

    siczma

    24 stycznia 2013, 20:55

    nie waż się codziennie! to ile ważysz z dnia na dzień może powodować radość i załamania, niestety! też miałąm taką obsesję, ale teraz jestem bez wagi i widzę tego zalety. mniej myślę o tym ile ważę, wiecej o tym co jeść, zeby było zdrowo ;p

  • neees

    neees

    24 stycznia 2013, 20:46

    z dnia na dzień na wadze coraz mniej, nawet takie małe spadki cieszą;) a tak po za tym to narobiłaś mi smaka na kluski:D może w weekend namówię mamę na coś podobnego.