Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 48 ; 2. DZIEŃ SB = Need motivation


Cześć! 
Jeśli zerkniecie na datę ostatniego wpisu, możecie się zdziwić, że pisałam wczoraj wieczorem, a teraz, następnego dnia, rano.
Wynika to z kilku powodów:
1. Wstałam wcześnie, bo Arka musiałam zawieźć na uczelnię na 9 (bo z mojej wiochy jest blisko do jego uczelni akurat :))
2. Chcę się wyżalić
3. Potrzebuję motywacji 
PS dwa ostatnie właśnie w TAKIEJ kolejności

Ad 2. 
Mogłam się tego spodziewać, ale nie wiedziałam, że przybierze to takie rozmiary. Moja mama i siostra oczywiście uważają, że ta dieta jest do dupy, nawet nic o niej nie wiedząc. Dlatego mama uważa, że się poddam prędzej czy później, a Aśka ze mnie kpi. 
Tak jak mówię: nie wiedziałam, że to przybierze takie rozmiary. W sumie nie wiem czego się spodziewałam, ale nie tego. 
Tak więc tylko wy mi zostałyście, tylko wy mnie rozumiecie najwidoczniej :/ 
Oczywiście jeszcze Arek, ale on nie będzie ze mną na tej diecie, bo...
Tak naprawdę nie wierzę, żeby wytrzymał. Poza tym w sumie nie mogę tego od niego wymagać, bo jednak South Beach jest na początku trochę męcząca (przez pierwsze dwa tygodnie), a on przecież ma studia. No i jest facetem xD Potrzebuje więcej pożywienia niż my, płeć piękna ;*

Ad 3. 
W związku z powyższym potrzebuję motywacji. I już jej trochę złapałam, muszę jeszcze pooglądać trochę chudych lasek i będzie OK. 

Dużo teraz wchodzę na te mojeciuchy i w ciągu kilku dni opchnęłam jedną sukienkę i za 23 zł. kupiłam sukienkę :P No i prawdopodobnie uda mi się wymienić jedną koszulę, w której kompletnie nie chodzę za tunikę dla Aśki - niech ma... Oraz sportowe buty (dla Aśki albo mamy) za 3 książki :P
Ogólnie polecam mojeciuchy.pl :P
Szczerze mówiąc, to po prostu wystawiam tam w większości ciuchy które są na mnie już za duże ;) Jakbyście chciały coś z rozmiaru 38-42, to zapraszam na mój profil. Taki sam jak tu :P - sosenka93
Dobra, koniec reklamy :P
Zastanawiam się nad tą waszą Mel B. Bo wszędzie o niej czytam i... No nie wiem. W sumie szczerze mówiąc boję się, że będę wyglądała jak mięśniak, a nie chcę. Ja chcę mieć po prostu szczupłą i kształtną figurę, a nie mięśnie. Wydaje mi się, że stretching na rozciąganie ciała i bieganie mi wystarczy, ale kurde gdzie ta wiosna :P Muszę zacząć biegać od jutra nie zważając na pogodę. Tak powiedzmy 2-3 razy w tygodniu. Na razie będzie to marszobieg (trochę biegu, trochę chodzenia), ale zawsze to coś :)
Dobra, nie zanudzam Was już. 
Chyba na drugie śniadanie sobie zrobię Wellnes. A co...
Papa :*
PS śniadanie (godz 9.30) 5-6 plasterków mozarelli, pasta jajeczno-tuńczykowa (mama powiedziała, że jest beznadziejna, ale jakby pół wczorajszego dnia jadła same jajka, to by doceniła :P)
  • Julia551

    Julia551

    11 marca 2013, 15:02

    Nie przejmuj się!Jak schudniesz to opadną im kopary!Rób dalej swoje bo to chodzi o to żebyś ty dobrze czuła się we własne skórze a nie oni!Damy radę!;*

  • FemmeFatale.

    FemmeFatale.

    11 marca 2013, 14:09

    ` Anę. już przechodziłam więc nie chcę powtórki z rozrywki ;p

  • Elfiola

    Elfiola

    11 marca 2013, 10:56

    masakra ta twoja mama i siotra - ZAZDROSZCZĄ !! ja bym je olała i specjalnie się potarała zeby im pokazać - a jak powie że cos jest beznadziejne to walnij z grubiej rury: PRZECIEŻ JESTEŚ MOJĄ MAMĄ DLACZEGO MNIE TAK DOŁUJESZ I KRYTYKUJESZ CIĄGLE - NA PRAWDE CHCESZ ŻEBYM BYŁA GRUBA A POTEM SIĘ ROZCHOROWAŁA?? na pewno jej w pięty pójdzie :) Trzymaj sie KOCHANA!!! p.s. moja mam jak byłam za gruba to mówiła żebym tyle nie jadła - a jak schudłam to że jestem anorektyczka - teraz olewam to :) bez jakiś nieprzyjemnych rozmów - ucinam temat i tyle :D