Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DIETA SB DZIEŃ 15; 37 DNI DO CELU


Szczerze mówiąc, to nie wiem jakim cudem mam 37 dni do celu, skoro miało to być 1 września, i w czas się skapnęłam xD

Dzisiejszy dzień był do bani. Razem z Arkiem postanowiliśmy sobie zrobić Dzień Rozpusty. I poszliśmy do Burger Kinga. Na szczęście mi wziął tylko sałatkę, ale sobie wziął jakiegoś cheeseburgera i frytki i mu trochę podjadłam...

Śniadanie: niecałe pół bułki pełnoziarnistej, trochę wędzonego łososia, mały pomidor, kilka kawałków fety, łyżka pasty jajecznej

Obiad: sałatka z Burger Kinga (sałata, kurczak grillowany, pomidor, odrobina kukurydzy i dosłownie szczypta marchewki)

Kolacja: pistacje - kisiel (niestety z cukrem) - pistacje xD

No i tyle. 

Obiecuję Wam, że jutro będzie lepsze. MUSI BYĆ, jeśli chcę za tydzień ważyć 56 kg NAJWIĘCEJ. W sobotę spotykam się z przyjaciółką, bo jej chłopak ma urodziny, i MUSZĘ wyglądać CUDOWNIE! To postanowione :D

Dlatego przez następny tydzień będę...

Nie, nie będę SIEDZIEĆ. Będę ĆWICZYĆ, BIEGAĆ, PODSKAKIWAĆ, BYLE TYLKO POZBYĆ SIĘ CHOLERNEGO TŁUSZCZU!!!

I oczywiście dietka.

Może wrócę do I fazy? Albo naprzemiennie. W końcu one tak bardzo się od siebie nie różnią znowu...

Tyle ode mnie. 

TRZYMAJCIE KCIUKI. A JA ZA WAS :)

:*