Jestem silniejsza niż wtedy -tj sprzed ostatniej drożdżóweczki, lecę dalej z tym koksem. Mam nadzieję, że nie stracę tej motywacji, że nawet po w topie nadal mam siłę i nie przerywam. Codziennie jednak ćwiczę - orbitrek przeżywa złotą erę, a ja widzę rosnącą pomalutku kondycję. Pochwalę się, że razem z dziećmi ( 9 i 11 lat) wbiegłam na równi z nimi na drugie piętro i nic... zero zadyszki HALO!!! Mam nadzieję nabrać na tyle kondycji, że wakacje w górach i wycieczki po 20-30 km już nie będą przypominać drogi przez mękę tylko rzeczywistą przyjemność. Życie jednak jest super; nadal tyle można zmieniać, zawsze: każdego dnia i miesiąca i roku, trzeba dać sobie szansę. To takie proste i radosne. Każdemu i każdej z Was na każdy dzień życzę uśmiechu i poczucia własnej siły sprawczej, i nadziei na sukces. Buziaki
Sowa1974
23 lutego 2019, 12:09Każdemy po tyle kg optymizmu ile ma nadwagi ;-))) Trzymajcie sie ciepło !!! Chcę tylko dodać że to Wy wszyscy kochani tak działacie na mnie motywująco. Do tej pory nie miałam takiego napędu. Buziaki
Saga1986
23 lutego 2019, 08:36Poprosze twojego optymizmu chociaz z 5g :)
luna1984
22 lutego 2019, 22:48I tak trzymaj! Taką Kaśkę lubimy :-)