Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dietetyk - ostatnia szansa


Cześć Wszystkim :*

Długo mnie tutaj nie było to fakt, ale niestety nie potrafiłam zrozumieć dlaczego nie chudnę, nawet jak się bardzo staram.

Dałam sobie ostatnią szansę i poszłam do Pani Dietetyk.
Porozmawiałyśmy godzinkę, pooglądała moje wyniki badań, pozapisywała i ustaliła diete ok 1500kcal, w poniedziałek dostałam jadłospis, a od dziś dopiero startuje, bo praca niweczyła wcześniejsze podejścia.

Największym problemem wg Pani D. jest to że jem średnio 1-2posiłków dziennie wiec mój organizm magazynuje wszystko o później zjem plus dodatkowo rzucenie palenia. Zaniepokoiła się też wynikami TSH - niby mieściłam się w polskiej normie, ale powiedziała że w Niemczech czy w ogolę na zachodzie miałabym już niedoczynność <chyba dobrze zapamiętałam> tarczycy. Do następnej wizyty w czerwcu zostawiamy ten temat w spokoju, ale jak nie zacznę chudnąć to czeka mnie endokrynolog

Pani stwierdziła ze mam otyłość brzuszną - mój wskaźnik 0,88, a maks wynosil 0,8. Dodatkowo odkryłam iż moja waga osiągnęła poziom krytyczny - nigdy przenigdy tyle nie ważyłam... czyli 90,2 kg!!!(szloch)(szloch)(szloch)(swinia)(swinia)(swinia)

Z moim M. zakupiliśmy rolki  i zamierzamy śmigać razem, bo na siłownie sama chodzić nie chce, poza tym zauważyłam dziwna tendencje do podnoszenia cen o.O wcześniej za karnet płaciło się jakieś 120 a teraz 190. W moim  przypadku zupełnie się to nie opłaca gdy w pracy jestem od 10 - 20 a klub średnio czynny jest 8/9 - 21, poza tym wieczorami beznadziejne zaludnienie a rankami znowu zajęć fitness jak na lekarstwo... jakoś joga czy zdrowy kręgosłup mnie nie pociąga :( 

Dodatkowo chyba muszę pójść do ortopedy, bo z kolanami coraz gorzej... na każdą zmianę pogody wyje z bólu:(

Postanowiłam prowadzić zeszyt w którym będę skrupulatnie notować co zjadłam (zupa)(kurczak)(losos)(donut)(spaghetti) w jakich ilościach itp., żeby mieć nad tym kontrole a dodatkowo przy każdej wizycie łatwiej wychwycić błędy jakie popełniam.

Aaa właśnie powiedzcie mi, polecacie jakieś ćwiczenia niezbyt nudne (ziew) i dla początkujących??(pot)

Dzisiejsze menu:

9.20 - serek wiejski + 3 kromki chleba chrupkiego razowego

12.40- 200g marchewki świeżej

16.00 - 2kromki chleba graham z 50g polędwicy z kurczaka + 200g papryki świeżej czerwonej

17.30/18.00 - Jogurt 150g

20.30 jeszcze nie wiem ale tutaj mam ustaloną obiadokolacje ze względu na moja prace.

  • reksio85

    reksio85

    16 maja 2014, 07:11

    o matko, na 2 posiłkach dziennie to bym się zagłodziła. Ja mam wrażenie, że jem co chwilę, tylko z kolei nie mogę w siebie wepchnąć za dużo. Zatykam się. Trzymam kciuki za powodzenie planu, ważne że się nie poddajesz :)

  • malalajkaaa

    malalajkaaa

    15 maja 2014, 18:55

    plan jest, założenia są - teraz tylko się pilnować i niech kg spadają! powodzenia :)

  • Kora1986

    Kora1986

    15 maja 2014, 15:10

    Super, że zdecydowałaś się na tego dietetyka. Czasem zwróci nam uwagę na rzeczy błahe z pozoru, a dla procesu odchudzania bardzo istotne. Trzymam kciuki, żeby się w końcu udało :-)

  • aeroplane

    aeroplane

    15 maja 2014, 14:36

    co do cwiczen, to polecam https://www.youtube.com/watch?v=8FPQRmbFIUI na poczatek super :)

  • Justynak100885

    Justynak100885

    15 maja 2014, 14:25

    Czasem warto zasięgnąć porady specjalisty :) ja tez jestem pod kontrolą u p. dietetyk! Trzymam kciuki! :)