Dziwnie jest prowadzić coś w rodzaju pamiętnika publicznego. Choć w sumie pomysł nowy nie jest, w przedrewolucyjnej Francji nawet listy prywatne odczytywano w większym gronie, pokazywano je i chwalono się nimi. Nie znaczy to, ze chciałabym obnosić się z tymi wpisami przypiętymi do swetra...
Wpisy niekoniecznie będą regularne, ale zawsze szczere :) Osąd mocno krytyczny nie będzie mile widziany, za to motywujący oraz zawierający sugestie jak najbardziej.
Dlaczego krytyce mówię stanowcze nie?
Ponieważ dopiero wykaraskałam się z podłej sytuacji pełnej chlipania w poduszkę i obowiązków związanych z pogrzebami. Nie każdemu pomaga kopniak w pośladki i okrzyk "musisz". Gdyż nie muszę, ale chcę. Oczywiście świetnie byłoby schudnąć w ciągu dnia i jeszcze obudzić się z cudownie gładką skórą, lecz cóż... może to potrwać ciut dłużej, a najważniejsze dla mnie jest, by efekt moich wysiłków utrzymał się już na zawsze. Na razie widzę OGROMNE efekty codziennych ćwiczeń z Chodakowską. Poranny Skalpel, chyba już dziesiąty, naprawdę działa. Na razie widzę to pewnie tylko ja, ale przynajmniej daje mi to pewność, że za trzy miesiące w końcu będę miała normalne nogi, bez tych wszystkich grudek, fałdek i księżycowych kraterów ;-) Może też będę potrafiła wykonać jedno ze strasznych ćwiczeń - podniesienie się na palcach i opuszczenie tak, by biodra były na wysokości kolan - bez dyszenia jak parowóz. Ha, na pewno!
ewusha
7 maja 2013, 23:08Mnie się na początku wydawało, że prowadzenie tego pamiętnika to jakiś rodzaj ekshibicjonizmu. Teraz traktuję go trochę jak lustro. Albo jakiś rodzaj terapii, o dziwo, to działa. W maju też postanowiłam poćwiczyć z Chodakowską. Powoli się do niej przekonuję. Wcześniej irytowała mnie maniera w jej sposobie mówienia. Teraz chyba zmieniłam nastawienie, bo traktuję ja trochę jak kumpelę. Powodzenia w zmaganiach z własnymi słabościami i odnalezienia radości w ich pokonywaniu Ci życzę...
ambus
4 maja 2013, 14:45Jeśli chcesz to zrobisz to z przyjemnością i ogromną satysfakcją;) Prowadzenie takiego pamiętnika bardzo pomaga. Trzymam mocno kciuki i życzę wytrwałości;)