Szukam haka na moje kalorie. Jestem na dobrej drodze..chyba. Jak będą efekty to się z Wami podzielę. A co tam, w końcu jesteśmy w tej samej drużynie. Robiliśmy wczoraj z mężem porządek w garderobiance. Matko Boska w ile rzeczy nie wchodzę, które były mi dobre kiedy ważyłam jeszcze niedawno 65 kg. Kiedy ja się tak utuczyłam? Teraz wychodzą mi bokiem herbatniki maczane zimą w herbatce. A takie były dobre. A Miecia teraz taka gruba. I potem się dziwi, że nóżki górą się dotykają. Ale jeszcze niedługo. Od początku diety, a może nawet dłużej codziennie łykam chrom szt. 1, słodycze nadal omiatam wzrokiem (ciekawe jak długo..) Ale będę ten dobry nawyk utrwalać, może efekty przyjdą. No to kobietki do następnego schudnięcia. Pozdrawiam, trzymajcie się ciepło bo na dworze zimno. Dobrze, że śnieg nie spadł.,hi,hi:-)
Alianna
14 czerwca 2010, 10:05No, no, Miecia! Narzuciłas tempo okrutne i niedługo będziemy Cię gonić... :-) A na chrom uważaj, mnie po długim okresie używania (faktycznie pomaga poskromić apetyt na słodycze) w końcu uczulił i kaplica. Pozdrawiam cieplutko!
marysia1581
13 czerwca 2010, 17:59Mieciu przypomniałaś mi czasy kiedy dżiny niemiłosiernie się obcierały u góry nóg....... Mieciu przy takiej motywacji i takim tempie już niedługo wskoczysz w swoje przymaławe jeszcze ciuszki >>>>
luckaaa
13 czerwca 2010, 16:10Mnie pomagal magnez. Chec do slodkiego po nim przeszla . Nie powiem , ze calkiem, ale wytrzymuje bez cukru juz 3 miesiace. Hi, hi - zabrzmialo to jak wyznanie osoby uzaleznionej. Buziaki.
volciara
13 czerwca 2010, 15:44hehe jak znajdziesz to daj szybo znać ;dd hehe
linda.ewa
13 czerwca 2010, 15:00/no to do schudnięcia!