Zapomniałam się wczoraj przyznać, więc dzisiaj biję się w piersi bo zgrzeszyłam. Nie zjadłam, a pożarłam wczoraj chyba 1/3 czekolady iiiii nie żałuję bo mi smakowała. No może troszkę mam wyrzuty sumienia, ale tylko troszkę. A co tam pozostały mi miłe wspomnienia. Dało mi to do jednak do myślenia i zaraz po pracy pobiegłam do apteki i kupiłam magnez. Obyście nie myślały, ze Miecia jest taka bez zarzutu to rano też mi się nie chciało ćwiczyć bo mi się dobrze drzemało. A co tam. BO JAKIE BYŁOBY NASZE ŻYCIE BEZ MAŁYCH GRZESZKÓW??? NUDNE OKROPNIE NUDNE moje drogie. Więc nie posypujmy głowy popiołem tylko otrzepmy piórka chwyćmy się za ręce i dalej znowu ruszajmy do przodu. Poranne lenistwo ( a było milutkie ) nadrobię po południu....może. No to do schudnięcia.:-)
volciara
16 czerwca 2010, 15:38i tak dobrze Ci poszło. ja bym nie ustąpiła po 1/3 zjadłabym całą hehe. Brawo :)
Cyklistka
16 czerwca 2010, 11:51Niemożliwe:) Podziwiam, że się zatrzymałas na 1/3! To jest właśnie sztuka!
linda.ewa
16 czerwca 2010, 11:35Do schudnięcia!
luckaaa
16 czerwca 2010, 10:07Nooooo.... to do roboty teraz :-)
CzarneOczka
16 czerwca 2010, 08:56Nie tylko TY masz grzeszki na sumieniu.. Kto ich nie ma..:]
Gusiaczek21
16 czerwca 2010, 08:56poćwiczysz i spalisz czekoladkę:)