Dziękuję, dzięki Wam trwam dalej przy diecie z lepszym lub gorszym rezultatem. Pracuję jednak nad sobą. Wczoraj na przekór bólowi troszkę poćwiczyłam,.... a co trzeba pokonać ból w pośladku. Ale dzięki takim chwilom człowiek zdaje sobie sprawę, że zdrowie w życiu jest najważniejsze. Nic tego nie zastąpi. W chwili obecnej jest troszkę lepiej. Najważniejsze dla mnie na chwile obecną jest nie przybierać na wadze, a nadwagę po drodze gdzie w końcu zgubię, ani nie zauważy kiedy. Już ja francę urządzę. W końcu moje obietnice muszą się kedyś spełnić. Może w tej parnocie kalorie co niektóre same spadają? Ponoć wiara czyni cuda więc Miecia mówi " niech się stanie" Cholera nic się nie dzieje..nie grzmi, nie błyska, brzuch jak był tak jest. No trudno. No to do roboooty i do schudnięcia moje drogie chudnące towarzystwo. Pa, pa
marysia1581
30 czerwca 2010, 21:45Mieci u mnie własnie grzmiało ... hihi. ale na dworze....hehe w mojej diecie też stoper..... same pokusy........ale wracam... jutro nadrobię ćwiczonka bo wczasowiczka dziś wyjechała i chata wolna - można się znowu wsiąść za siebie. A więc Miecia od jutra do dzieła........ ćwiczmy bo w ćwiczenia ujędrniają ciałko i zmieniają te fałdki na zgrabne mięśnie.... Skorpionico do dzieła!!!!!!!!!