Staram się żartować, ale już mi to nie wychodzi. W czwartek mój ślubny poczuł się źle, (a właściwie czuł się już tak od pewnego czasu ) i z przychodni zabrało go pogotowie. Miał tętno 150 przy ok. 70 dopuszczalnym. Położyli na Kardiochirurgii na Intensywnej Terapii. Dopiero Kardiowersja Elektryczna umiarowiła pracę serca i tętno wróciło do normy. Leży nadal na Intensywnej ale już w bardziej intymnym pokoju nie za szklanymi drzwiami. Porobili wszystkie badania ( Echo, Ekg itp. Ma teraz założonego Holtera czyli serce pod kontrolą 24 na dobę. A sęk jest w ty, że wraca temat wymiany zastawki ( ma sztuczną, która wymieniła uszkodzoną zwapnioną zastawkę w1986 ) bo się nie domyka i stąd problemy. Co du gadać. Po prostu się boję jak to wszystko się potoczy.
Mam teraz do niedzieli pieska córki bo wyjechali na weekend do Karpacza.
Odwraca moją uwagę bo chce się bawić, a kiedy leży puszcza śmierdzące bąki...figlarz.
Nie mam ochoty na ćwiczenia. Waga około paskowa czyli ok.64.
Liczymy na to, że w poniedziałek ślubny wróci do domku, a co będzie dalej czas pokaże.
Przemyślenia? Kochajcie swoich najbliższych teraz; dzisiaj, bo przeżyte dni nie wracają. Co masz zrobić jutro zrób dzisiaj i nie bój się powiedzieć najbliższym: "kocham".
Buziaki
baja1953
10 września 2012, 19:32Przykro mi, Mieciu.. Wierzę, że już jest lepiej., Zyczę zdrówka... .U mnie w tej chwili .."słońce, woda, totalna swoboda", w tym żywieniowa... Pozdrawiam, cmok:))
sylwia12498
10 września 2012, 17:51Zdrowia życzę ślubnemu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ściskam serdecznie xxx
majarzena
10 września 2012, 16:49Mam nadzieje, ze maz wraca do siebie i Ty Mieciu trzymaj sie mocno. Wiem jak to jest gdy serducho chce sie wyrwac na zewnatrz, ale wierze, ze wszystko skonczy sie dobrze:)
lwica1982
10 września 2012, 11:11wspolczuje kochana....nie dziwie sie ze nie masz ochoty na cwiczeni kto by mial w takiej sytuacji....zycze zdrowia dla meza!!! 3maj sie kochana i badz dobrej mysli....xoxoxo
mimi69
10 września 2012, 10:58przytulam i trzymam kciuki kochana :))))
azi74
10 września 2012, 07:56hej kochana Mieciu :) Tak bardzo rozumiem Twój lęk,strach i obawy ... stwierdzenie ,że zdrowie jest najważniejsze to nie żaden farmazon tylko tak jest , to prawda ! Mieciu serduchem jestem z Wami !buziaczki
kitkatka
9 września 2012, 23:55ZDROWIA!!! Dla całej rodzinki. Ja też cały czas walczę z tachykardią tylko, że u mnie nie mogż znaleźć przyczyny. Pozdrówka
ChceZmienicSwojeZycie
9 września 2012, 23:53Zdrowia dla meza:)
Emka1903
9 września 2012, 23:51Wierzę, że wszystko będzie dobrze, życzę ci tego i twojemu mężowi :)
marii1955
9 września 2012, 23:14Serdecznie współczuję - bardzo . Wiem , że teraz jesteś pełna obaw i rozterek . Zrobiło mi się smutno bo troszkę miałam ostatnio też takich przeżyć z synem - młody człowiek . I nadal - pomimo wszystko - drżę na samą myśl o nim , o jego rodzinie . Takie to wszystko ciężkie - ale pamiętaj DOBRE MYŚLI PRZYCIĄGAJĄ POZYTYWNĄ ENERGIĘ . Kochana - trzymaj się dzielnie - będzie dobrze !!! PRZESYŁAM CI CZĘŚĆ SWOJEJ POZYTYWNEJ ENERGII - milutko pozdrawiam :)))
nowa.ja.1996
9 września 2012, 22:52Proszę pani , trzymam za pani męża kciuki ! Oby wrócił do zdrowia , do domu , do pani ! Trzeba byc dobrej myśli . Oby wszystko potoczyło się pomyślnie ! Rozumiem pani ból , moja mama również trafiła do szpitala , jutro czeka ją poważna operacja kręgosłupa . Boję się ! Strasznie się boję ! Ale w nią wierzę , wierzę w Lekarzy , w to iż jej pomogą i wróci do domu uśmiechnięta i pełna optymizmu . Codziennie się modlę o zdrowie jej jak i reszty rodziny . Święte słowa , doceniajmy ludzi póki są tu u nas , przy nas na ziemi . Trzymam za panią mocno kciuki . Gdybym mogła to bym panią przytuliła ! Przesyłam wirtualnego całusa w policzek ;* !
MamciaEdycia
9 września 2012, 21:26kochana da... będzie dobrze!!!no qffa musi być!!!nie ma innej opcji!!byziam
marcelka55
9 września 2012, 20:23Trzymam kciuki, wszystko będzie dobrze! Dużo zdrówka dla męża. A psiakowe bąki... haha powaliły mnie :)
violkalive
9 września 2012, 19:49tak -wazne jest to co teraz....trzymam kciuki za slubnego-duzo zdrowia!!!!
goszkaa
9 września 2012, 18:29znaleźć sie w odpowiedniej chwili w opiece lekarzy to szczeście. Moja mama zmarła na przystanku w wieku 56 lat, .......pogotowie przyjechało za późno :((( Trzymam kciuki za Męża . Gosia
glosrozsadku
9 września 2012, 18:07śliczny psiak:) trzymam kciuki za męża, musi być dobrze!
AMORKA.dorota
9 września 2012, 17:11tak często doceniamy po stracie...idę cmoknąć swego ŚLUBNEGO Tobie życzę wytrwałości.
grazia66
9 września 2012, 13:47trzymam kciuki żeby sie unormowało, i żeby coś się wyklarowało na przyszłość ;) a psina niech ci pozwala oderwac się od tej gonitwy myśli :)
Amy68
9 września 2012, 11:37Jesteś zestresowana,co zrozumiałe.Oby szybko wszystko wróciło do normy.Trzymamy kciuki.Dbaj o siebie,byś miała siły wesprzeć męża.Dbaj!
roza1231963
9 września 2012, 10:47Trzymaj sie, wszystko bedzie dobrze.