Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zwyciężyłam wieczorkiem...

Tak jest! Nic nam nie będzie zwisać z tyłka! A lody odchudzają przecież:)))

ukochane lody w polewie czekoladowej z migdałami, hm, coś mi to przypomina, jakby moje ukochane magnum ;) ale dawno nie jadłam, tzn. z miesiąc na pewno, czyli dawno ;) i póki co unikam :)

To wreszcie coś nam się może ruszy :-) Cieszę się , że mnie "pilnujesz " i pamietaj też jestem z Tobą myslami , pilnuj się , oj pilnuj :-)) a jutro już czwartek .... !

Ważysz zaledwie 63,70? To Ty jak piórko jesteś!:)))

hehe fakt mamut twierdził , ze nie jest gruby , że to tylko futro i dzięki niemu jest okazały tylko, że kobitki w dzisiejszych czasach futro golą hehe nie da się już ukryć fałdek :)

A u mnie nadal nuda i nic nie jest w stanie zmusić mnie do jakiegoś fizycznego wysiłku,ale ciągle wierzę,że jeszcze to zmienię i będę biegać po parku tak jak Ty!Jesteś wielka!buziaki.....

O nie, konmi by mnie nie "zaciagli", zeby biegac w deszczu. No niby z cukru nie jestem, ale nie lubie. A moze tylko mi sie tak wydaje? Mieciulka zawsze jest dla Cioci Ani idolem, nam ktorym sie zachwyca, cmoka i kreci glowka. Zeby tylko umiala sie zebrac w sobie i ponasladowac na powaznie... Buziaczki przesylam!

Mieciu ja potrzebuję takiej silnej woli, moja mnie opuściła jakiś( nawet spory) czas temu i nie chce wrócić. Rozmyślam o daniu ogłoszenia: Zaginęła silna wola!!!!!!!!!!!!!!!! Nie utulona w żalu właścicielka zguby prosi uczciwego znalazcę o zwrot. Nagroda gwarantowana:)))))))))))))))))) Może się odnajdzie, bo inaczej kiepsko będzie a właściwie jest.....:(((((((( buziaki Mieciu:*****

Witam ! Gratuluję Ci i zazdroszczę tej silnej woli.Twoja waga zanotowała fajny spadeczek po wieczornym bieganiu.Super! Pozdrawiam.Ewa

gratuluje :) a mnie dzisiaj rano deszcz przestraszył i nie poszlam na spacer, chyba wezme przykład z Ciebie, że nam deszcz nie straszny

Ale twarda z Ciebie sztuka! Mnie juz pogoda zniechęca do ruchu na powietrzu. Brawo za niejedzenie po powrocie! A słodycze-cóż wszystko dla ludzi;) Mnie własnie dopadły małpowe zachcianki-masakra! Buziaki:)

Mieciu dajesz radę, tylko przykład z ciebie brać :) buziaki :)*

wow - gratulacje za oparcie się pokusie :) i za sukces 1,5 godzinnego biegania! :)

Mieciu , chudzinko - jestes wielka . Podziwiam twoje spokojne dazenie do celu . Dla mnie i tak juz jestes szczuplutka , ale wiem ze kazda z nas goni ulubina wage i widze ze ty swoja niedlugo zlapiesz :) . Slodycze mnie na razie nie mecza , uff na szczescie !

pięęęękna waga, zazdroszczę i gonię Cię :)))

...i ja też wreszcie się ruszam :-) To kiedy przesuwamy paski o -1kg ? :-) ja mam w sobotę ważenie i mam nadzieję na spadek !!! jak tam druga połowa się czuje ? Miłego dnia i zdrówka Wam życzę :-)))

Miecia Ty to normalnie torpeda jesteś :D buziaki Kochana :*

Super! Gratuluję samozaparcia! Tłuszczyk na pewno nie był zadowolony z tak długiego biegu. Mnieniam, że na głowie coś miałaś: czapeczkę albo kapturek - wtedy deszczyk nie ma szans przestraszyć.

świetnie!! a jak się mąż czuje?

Brawo za zapał i samozaparcie, u mnie przez ostatnie dni cisza - znaczy się, że jem