Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 DZIEŃ A6W


PRZYZNAJĘ , ŻE WCZORAJ NIE ZAPOMNIAłAM O A6W TYLKO DZIĘKI WAM (mmMałgorzatko - dzięki)
UROCZYSTOŚĆ U MNIE W PRACY ODWOŁANA - ZMARŁ WÓJT NASZEJ GMINY. TYLKO JEDNA MYŚL MI PRZYCHODZI DO GŁOWY -PAN BÓG NIE RYCHLIWY,  ALE SPRAWIEDLIWY. CIESZĘ SIĘ, żE IM NIE WYSZŁO - NA PEWNO SIĘ Z TEGO WYSPOWIADAM, ALE TAK PO LUDZKU TO SIę CIESZę.
CO DO DIETKI TO COŚ MNIE NAPADA PODJADANIE - DAWNO MI TO NIE PRZYCHODZIłO, A TERAZ TAK JAKOś... IDĘ OBRAĆ DUżO MARCHEWEK - TO BęDZIE RATUNEK.
  • Ramazotka

    Ramazotka

    14 października 2007, 17:34

    że Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy ...

  • fabulous

    fabulous

    13 października 2007, 23:16

    Skad wyciagnelas wniosek, ze nie szukam winny w sobie? Trzeba poczytac moj blog, znac osobe,by wyciagnac taki wnioskek. Latwo jest kogos oceniac, a to ze potrzeba troche ruchu kazdy wie. Roznica polega tylko na tym, ze czasem osoba duzo sie rusza, nie je duzo, a ma tak zaburzone hormony, ze nie schudnie tylko co normalna osoba. Trzeba tylko troszku pomysylec by wyciagnac taki wnioskek:)

  • ewaneczka

    ewaneczka

    13 października 2007, 22:34

    Z tymi marchewkami to świetna myśl. Ja pijam z nich sok, ale wypiję i już go nie ma :). Ja postawiłam na ogórki :))) - też niezłe jak ktos lubi, tylko trochę soli mają. Pozdrawiam

  • madziara74

    madziara74

    13 października 2007, 20:07

    że Pan Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy!!!! Tak trzymaj jestem z Tobą! Pa

  • Azya

    Azya

    13 października 2007, 19:51

    Ja też ciągle podjadam!!! Co to się dzieje?? Znak,że zima nadchodzi?? ;)

  • dilmun

    dilmun

    13 października 2007, 18:24

    Najciężej właśnie zwalczyć podjadanie... Niestety wiem coś o tym... Miłej niedzieli, pa!!

  • izunia2007

    izunia2007

    13 października 2007, 16:28

    Dzieki za podtrzymanie na duchu.Wlasnie dzis wzielam sie w garsc.Ten zastoj dopadl nas obie.Moze to taka kolej rzeczy?Organizm domaga sie jedzenia sprzed diety?Nie wiem co o tym myslec.Ale co by nie bylo-trzeba dalej probowac.Pozdrawiam!

  • Eleyna

    Eleyna

    13 października 2007, 13:53

    milo slyszec z ust ekspertki, ze dobrze cwicze te a6w.Czasem mam juz dosc pod koniec i nieraz juz myslalam, ze nie dokoncze, ale biore sie w garsc i dalej.A Twoj brzuszek po tych a6w to podoba mi sie bardzo i motywacja moja jest.Bo moj to straszny jest.Pisalam Ci juz chyba przedwczoraj, ze roznice czuje, ale na razie niestety nie widze,po dwoch tygodniach.Zobaczymy.Pozdrawiam.

  • BOZENAS71

    BOZENAS71

    13 października 2007, 12:38

    Wójt niech spoczywa - nie on pierwszy i nie ostatni. Już niedługo wybory.

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    13 października 2007, 12:24

    Dobrze że ty się ciszysz że będzie ci sie łatwiej wytłumaczyć z nieobecności twojej.A co do podjadania to tak czasami jest .Ja też tak nie raz mam nie wiem co jest powodem najczęściej zbliżające się bobodni.Nie daj się.

  • zieka

    zieka

    13 października 2007, 11:56

    Zrobiłam A6W latem i jestem z tego bardzo dumna. Może powtórzę? Trzymam za Ciebie kciuki, zarówno w intencji ćwiczeń, jak i diety :)

  • Berchen

    Berchen

    13 października 2007, 11:53

    efekty suuuuper, a jak widze roznice na spodniach to nic dodac nic ujac, gratuluje i zycze dalszych sukcesow

  • iwona596

    iwona596

    13 października 2007, 11:47

    ..ćwiczysz a6w- zawsze jak patrzę na Twoje zdjęcia to wiem ze warto..niesamowite efekty! A co do marchewek to mnie się już powoli przejadają, teraz wcinam pomidory :))Powodzenia..

  • kejta19

    kejta19

    13 października 2007, 11:43

    widocznie masz kryzysik...a z kryzysami nie należy walczyc na siłę. i tak odwaliłas kawał dobrej roboty. poczekaj troszke, daj odetchnąć organizmowi, no chyba, że nie chcesz :) ale jesli waga sie utrzymuje to nie masz sie czym martwić. organizm dobrze wie co robi. czasem potrzebna jest mu przerwa, oczywscie nie mysle tu o rzucaniu sie na góry jedzenia :) będzie dobrze!

  • majorkawsc

    majorkawsc

    13 października 2007, 11:10

    Tak tak marchewka to dobre kolo ratunkowe,i tak trzymaj kochaniutka,a napady kadej z nas się zdarzają to normalne....bardzo dziękuje za odwiedzinki i każdy ciepły komentarz z twoje stronki...to wiele dla mnie znaczy mając w was kobitkach taką podporę.Pozdrawiam cieplutko!!!!

  • Quarika

    Quarika

    13 października 2007, 11:01

    No no gratuluje tego A6W. Ja nie potrafie sie zmobilizowac, a tu widze efekty niesamowite... chyba cos mnie powoli namawia do powrotu. Mhmmm. A z tym podjadaniem to normalne, przy diecie zwłąszcza. Jakos sobie damy rade :) ciegnie mnie również ale dobrze bedzie. Pozdrawiam gorąco