Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Miało być o odchudzaniu ...


Więc teraz należy wyspowiadać się , wziąć się w garść i ruszyć ostro do boju.
Zatem w ciągu ostatnich trzech tygodni sytuacja się powtarzała: w piątek już 68kg a czasem lekko mniej, a już w poniedziałek 1-2kg więcej... po weekendowym jedzeniu , a zwłaszcza piwku.
WAGA obecna 70kg - tym razem zmieniam pasek za karę za moją głupotę.
PIWO to oddzielny rozdział : jedni mówią, że ma 180kcal na 100g inni, że 380kcal na całe piwo 0,5l . Nawet w tej najbardziej optymistycznej wersji - prawie 400kcal przy przeciętnej dietce to prawie połowa dziennej porcji - istna zguba, a jeszcze zaostrza apetyt.
ĆWICZEŃ nie było poza spacerami.
NADMIAR herbatek spowodował kolosalny niepohamowany apetyt - zwłaszcza na kiełbasę,  na którą w ostatnich dniach niemal się rzucałam.
KOSMETYKI - smaruję sie raz dziennie albo nivea antycelulitowym (wygładza skórę) albo eveline antycelulitowym chłodzącym.
SPODENKI NEOPRENOWE noszę poza niedzielą co najmniej godzinę dziennie (nie radzę w nich siedzieć , bo można odparzyć niektóre części ciała:))
WNIOSKI:
- zachować zdrowy rozsądek
- dziś do picia woda i jedna lub dwie herbatki, potem się zobaczy
- od dziś zaczynam znowu a6w (nie zaszkodzi, a może pomóc) - nie umiem ćwiczyć przy komputerze, który z resztą jest oblegany przez rodzinkę
- kręcenie biodrami - chociaż z 15 minut dziennie
- zapisuję na kartce posiłki i płyny tak jak to robiłam na poczatku
  • Jakob

    Jakob

    9 kwietnia 2008, 14:38

    Dziekuje za gratulacje. Komplementow nigdy dosc *)

  • magda0504

    magda0504

    9 kwietnia 2008, 11:48

    dla mnie dokładnie te same, zarzuciłam zapsiywanie i rowerek to mam..... więcej zamiast mniej..... ehh.... dzięki za wizytkę :D troche zrzucimy i już myślimy, że sobie tak samo będzie leciało....hehe do boju!!!

  • Jakob

    Jakob

    9 kwietnia 2008, 10:43

    No prosze kolezanka sie wyspowiadala i pewnie teraz bedzie lepiej... U mnie weekendy tez sa dietetyczna zmora- czasami 1,5 kilo wiecej to standart! Znalazlam w necie piwo jasne 0,33 l 230 kcal , piwo ciemne 0,33 l 250 kcal.

  • justa31

    justa31

    9 kwietnia 2008, 08:15

    Super wyglada twoj brzuszek. Ja tez cwicze A6W i juz nie moge sie doczekac konca. Pozdrawiam

  • AskaGrubaska

    AskaGrubaska

    8 kwietnia 2008, 22:48

    Qrczę, jak trzeba cały czas się pilnować! Buziaki!

  • jbklima

    jbklima

    8 kwietnia 2008, 22:19

    witaj....zgadza się najgorzej jest w sobotę i niedzielę....cały tydzień mam zawsze zmarnowany...i jeszcze pózne wieczory...cały dzień super...nawet wzorcowo..przyjdzie wieczór...co popadnie....ech.

  • kotek03

    kotek03

    8 kwietnia 2008, 20:22

    podziwiam za konsekwencję w ćwiczeniach. Efekty rewelacyjne :) chyba sama zmotywuję się do A6W. Na biodra natomiast polecam taniec brzucha :) pozdrawiam

  • madziara74

    madziara74

    8 kwietnia 2008, 19:52

    będzie dobrze zobaczysz, a mój Tomek pisał dzisiaj test i ... czekamy na efekty. A tych dzieci ze Szczecina tż mi szkoda. pa

  • Rheaa

    Rheaa

    8 kwietnia 2008, 19:48

    Dziękuję, chciałam tylko pojęczeć :)

  • Gabriela60

    Gabriela60

    8 kwietnia 2008, 16:31

    ciesze sie bardzo:-)) jestem ciekawa twojego zdania:-))

  • Basia8212

    Basia8212

    8 kwietnia 2008, 16:04

    Jak bedzie tak jak to napisałas to bedzie dobrze i efekty przyjda szybciutko :-)powodzenia,już raz przeszłas a6w to i teraz dasz rade bezproblemowo!

  • elissabet

    elissabet

    8 kwietnia 2008, 15:07

    chyba tez zaczne zapisywac jedzonko bo inaczej nie da rady widze brak mi silnej woli

  • izunia2007

    izunia2007

    8 kwietnia 2008, 14:30

    To ja cie mialam za taki ideal,a tu taka wsypa!Zartuje oczywiscie.Kazdy z nas to juz chyba przezyl.Osiagnelas tak wiele.Teraz sie otrzasnelas i wiem ze bedziesz walczyc dalej.I to napewno ze wspanialym skutkiem.Widze ze i ty doszlas do wniosku,ze A6W trzeba jednak co jakis czas powtarzac.Szczegolnie wtedy,gdy ktos mial na poczatku troche wiekszy brzuszek.Ja tak wlasnie mysle.U mnie dietka w porzadku,ale rowerek w domu i hula-hop niestety przez ostatni tydzien nie uzywane.Przesilenie nie daje mi zyc.Jestem tak spiaca,ze najchetniej o 21.00 wskoczylabym juz do lozka.

  • Gabriela60

    Gabriela60

    8 kwietnia 2008, 14:15

    dodam jeszcze od poniedzialku pierwszy raz zaczelam robic post warzywno owocowy ma trwac 40 dni/TYLKO warzywa i owoce nic wiecej!!! spotkalam wiele ludzi ktorzy to juz robili i wyniki sa rewelacyjne...wszystkie mozliwe choroby mijaja, organizm regeneruje sie...ale po skonczeniu oczywiscie trzeba juz zmienic totalnie sposob odzywiania...

  • Gabriela60

    Gabriela60

    8 kwietnia 2008, 14:13

    tak stosowalam i stosuje glodowke,albo diete tylko warzywno owocowa albo tylko soki....to byly u mnie okresy 7-10 dni 1 do 2 razy do roku. Chodzi tu nie tyle o odchudzanie ale o odkwaszenie.Przeczytaj sobie moje artykuly od zakwaszeniu organizmu.Zachecam cie tez na moja stronke opisuje co robilam.POzdrawiam

  • niunia32

    niunia32

    8 kwietnia 2008, 12:30

    u mnie dzisiaj pogodowo lepiej jak narazie... fajne wnioski :)

  • Justynka007

    Justynka007

    8 kwietnia 2008, 12:10

    bardzo dobre wnioski. Trzymaj się ich a napewno osiągniesz cel. Ja też bardzo często wyciągam wnioski ale nie zawsze wszystkie biore pod uwagę. Chociaż zauważyłam, że zawsze coś zostanie w główce. Także trzymam ksciuki. Pozdrawiam i miłego dnia.

  • maryna38

    maryna38

    8 kwietnia 2008, 11:53

    cóż mam powiedzieć...mam dokładnie to samo z tątylko różnicą,że jem co popadnie i dużo na raz bo nie mam czasu na inny tryb. ćwiczę latino 2 razy wtygodniu ( o ile mi dyżur nie wyskoczy)i teraz ta bieżnia pod ciśnieniem.a waga do góry ...aż burę obskoczyłam od dietetyczki,ale co mam zrobić?Tyle obowiązkó,że czasem myśli nie mogę pozbierać.

  • zuzanna01

    zuzanna01

    8 kwietnia 2008, 11:42

    zaczynamy w takim układzie razem a6w, mam nadzieje, żw wytrwam. Powodzonka;)

  • marlak

    marlak

    8 kwietnia 2008, 11:37

    No więc kilka dni temu ODPARZYŁAM sobie pupsko i tył ud tymi spodenkami... ojjjj piekło...Pięknie trzymasz się swoich postanowień..