Tydzień minął, a ja nic produktywnego nie zrobiłam. Muszę skonkretyzować swoje cele i zasady, bo w przeciwnym razie nic nie osiągnę, czekając nie wiadomo na co.
Moim pierwszym celem to schudnąć do końca kwietnia do 75 kg.
1. Przede wszystkim 30 min dziennie aktywność fizyczna - rower albo orbitrek. Od poniedziałku próbowałam się zmotywować do ćwiczeń, ustaliłam sobie plan treningowy - rozgrzewka, trochę ćwiczeń Chodakowskiej i Tiffany Rothe. Tyle osób to ćwiczy i cieszy się efektami, ale nie mogłam się przekonać, trochę poskakałam i doszłam do wniosku, że nie ma co się zmuszać. Stawiam na aktywność, którą naprawdę lubię, czyli rower a jak pogoda będzie kiepska to orbitrek. Do dywanówek jednak nie mam serca.
2. Urozmaicać swoje posiłki, jeść zdrowo, smacznie i kolorowo. :) I pilnować się ze słodyczami, bo z tym mam największy problem. Wolę nie pamiętać, ile zjadłam czekolady w tym tygodniu. Wstyd się przyznać. Koniec z tym.
3. Pić więcej wody. Z nawadnianiem u mnie to akurat nie za dobrze. I z tym muszę się przypilnować. Mówią, że powinno się pić min 1,5l dziennie, a u mnie to pozostawia wiele do życzenia.
To takie najważniejsze punkty, nad którymi muszę popracować. Nic odkrywczego nie napisałam, ale mam nadzieję, że ten prosty i jasny przekaz zakoduję na stałe i będę się tego trzymać. Jutro więc zaczynam dzień dobrym śniadaniem i otwieram sezon rowerowy. :)
angelisia69
3 kwietnia 2016, 12:26to powodzenia!Powolne/drobne zmiany sa najlepsze,bo im wiecej naraz sobie zarzucisz tym latwiej sie zniechecisz.