Jest coś, czego w sobie nie znoszę. Paskudna cecha charakteru, której nie mogę się pozbyć. I to nie jedna, nawet kilka. Lenistwo, słomiany zapał, brak zorganizowania, zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę. To chcę w sobie zmienić, próbuję, jednak nadal odpadam w przedbiegach. Nie wymagałam od siebie dużo. Ćwiczenia pół godziny dziennie. Nic więcej! I nawet to mnie przerosło. Jestem sobą rozczarowana. Po raz kolejny się poddałam, zanim na dobre zaczęłam. I znowu poszłam bez opamiętania w słodkie. Ten brak wytrwałości mi dokucza. To lenistwo mnie pochłania. Nie chcę tak! Moje dni wyglądają tak samo: dom-praca-dom-komputer. Marnowanie czasu i nicnierobienie. Zgroza! Gnuśnieję z małymi przebłyskami energii. Nie podoba mi się to. Chcę odnaleźć w sobie pasję, chęć do działania, do poznawania świata. Nie wiem, co ma na celu ten wpis, ale może jak sobie napiszę czarno na białym to w końcu do mnie dotrze, że czas ruszyć tę paskudną leniwą dupę i zawalczyć o siebie, zaprowadzić zmiany i w końcu działać dłużej niż przez kilka dni. Bo kręcę się w kółko. Zmiany są potrzebne.
BycSzczupla2016
1 maja 2016, 19:37Jakbym czytala o sobie ;) Damy rade kochana :*
monii13
1 maja 2016, 15:12Kurczę, czuję to samo. Jakbym czytała o sobie. Trzeba się wziąć za siebie w końcu. Ja zawsze się denerwuję, ze tyle czasu marnuję na facebooka itp Albo może się gdzieś zapisać. Znaleźć jakąś pasję. I lepiej się zorganizować. Ale wszystko da się zmienić. Damy radę :D Dużo samozaparcia i pracy nad sobą i będzie lepiej. Mam nadzieję:)
stara_panna
1 maja 2016, 15:17Pewnie, że damy radę! Dłużej tak być nie może. Będziemy pracować nad sobą, małymi kroczkami wprowadzając zmiany na lepsze. :)
cynamonowy44
30 kwietnia 2016, 08:37Zacznij małym krokami, tak jest lepiej. Ja tez miałam problemy/ wady które mnie wkurzaly. Po 15 kg jest lepiej, więcej energii robi swoje i pomaga. A praca? Szkoła? Tez tak się czujesz ze nic się nie zmienia?
stara_panna
30 kwietnia 2016, 12:06Lubię swoją pracę, co prawda nie mam tam szans na żaden awans i rozwój, ale panuje tam świetna atmosfera. To moja największa atrakcja dnia iść do pracy. :) A szkoła w porządku, chociaż muszę się bardziej przyłożyć. Robię magisterkę i należałoby się w końcu za to porządnie zabrać. Ale też mi się daje we znaki brak zorganizowania i lenistwo. Muszę w sobie dużo poprawić.
angelisia69
30 kwietnia 2016, 06:03oj ja mam zupelnie na odwrot,zbytnia perfekcja i upor czasem moga przerodzic sie w wady.Chcialabym czasem zlapac lenia,nie zrobic czegos,odpuscic,przespac pol dnia,ale nie potrafie!Wiec i lenistwo i zbytni perfekcjonizm nie sa dobre,najlepiej to wyposrodkowac,ale jak?A ty zamiast sie staczac i tkwic w martwym punkcie,postanow cos i odrazu przejdz do dzialania,wiesz ze rano mimo ze czlowiek zaspany najlepiej robic najgorsze zadania.Czyli co wg ciebie jest najtrudniejsze,wykonaj to rano po wstaniu,pozniej bedzie ci latwiej jak juz bedziesz miec to za soba,i pozostana lekkie zadania!Powodzenia
stara_panna
30 kwietnia 2016, 11:56Żadna skrajność nie jest dobra, trzeba by znaleźć złoty środek. :) W tygodniu raczej trudno będzie mi coś rano ogarnąć, bo lubię sobie pospać, ale może będzie to dobre rozwiązanie w wolne weekendy, dzięki za radę. Pozdrawiam! :)