Kwiecień minął mi w mgnieniu oka, ogólnie czas pędzi w zawrotnym tempie. Czy tylko to ja odnoszę takie wrażenie? Tak czy inaczej miesiąc średnio udany. Planowałam schudnąć do 75 kg. Nie udało się. Miesiąc kończę z 76,6 kg, całościowy spadek to tylko 2,4 kg. Ale cieszę się i z tego! :) Jedzeniowo raz lepiej raz gorzej, starałam się jeść regularnie i zdrowo, ale grzeszki też się zdarzyły. Zwłaszcza w tym tygodniu poszalałam, ale się poprawię. Z ćwiczeniami niestety się nie udało, tak jak planowałam. Jednak trochę tej aktywności było, ale raczej niesystematycznie. Podsumowując, szału nie było.
Plany na maj to:
1. Zjechać do tych 75 kg (jak będzie lepiej, to się nie pogniewam :P).
2. Wziąć się za regularne ćwiczenia. Bez ściemy i wymówek!
3. Jeść smacznie i zdrowo, wyszukiwać ciekawe przepisy.
Poza tym: zabrać się w końcu za magisterkę - napisać przyzwoity konspekt, popracować nad organizacją dnia i przezwyciężyć lenistwo! A więc do dzieła. :)
cynamonowy44
1 maja 2016, 11:43No to do dzieła;) nowy miesiąc, nowe plany;) obrona jeszcze przed wakacjami?DDziel się tu przepisami;)
stara_panna
1 maja 2016, 11:49Nie, nie. Jestem dopiero na początku magisterki, obrona w przyszłym roku. :) Jak znajdę fajne przepisy, na pewno się podzielę. ;)
angelisia69
1 maja 2016, 03:16ciesz sie z tego co jest,bo moglo byc gorzej.Trzeba doceniac to co mamy/dostajemy bo inni nie maja wcale lub jeszcze gorzej ;-/ Czas?wez mi wogole nie mow,pedzi jak szalony,co niedawno sylwestrowa zabawa a tu raptem do wakacji niedlugo!!A tak czlowiek marzyl by byc pelnoletnim,po dostaniu dowodu czas doslownie umyka :( I jak majowa mija?nie podjadasZ?
stara_panna
1 maja 2016, 08:58Póki co nie podjadam, jakoś się trzymam. Wczoraj poćwiczyłam i dzisiaj też planuję się poruszać. Nie dam się nudzie! :)
angelisia69
1 maja 2016, 09:09Piona! ;-) ja juz po treningu
Gusia.a
30 kwietnia 2016, 23:38Lecą te dni szybko. Ja też z magisterką się zbieram, a w czerwcu obrona :D a co do wagi, ważne że są efekty. Trzymam kciuki :)
monii13
30 kwietnia 2016, 23:12O to tak jak ja:)) Też muszę popracować nad organizacją dnia. Ech i też niewiele mi się schudło. Może w maju będzie lepiej :D
wina-dajcie
30 kwietnia 2016, 22:36Och mi też tak przeleciał ten kwiecień jakby go prawie nie było. No ale jutro zaczyna się maj i oby tak nie pędził w zawrotnym tempie bo zaraz lato nas złapie :)) 2,4 to fajny spadek - ja tam zazdroszczę szczerze ;)