Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


no dziewczyny wiem ze źle robie ale mam straszną ochotę na to słodkie,póki co jeszcze są w domu :( ale choć mnie już tak ogólnie do pieczywa i jedzenia nie ciągnie, jedyna nadzieja,ze do słodkiego też mi przejdzie

dziś waga ta sama 82,6 co wczoraj... było dobrze do 18.00 a póżniej znów ..michałki..niech ną sie tylko skończą już ich nie kupię przysięgam !!!

8.30 kawa z mlekiem 2x, 3 razowe z serem 3 plastry i 6 wedliny

15.00 dużo surówki, 2 jajka sadzone ,4 plastry wędliny i 4 plastry zółtego sera

18.00 kawa pażona i...michałki..dużo:(.. ( chyba z 10 )

21.30 2 jabłka

22.00 normosan

woda - przeszło 3 l

aktywność -zero

p.s. nie ćwicze ale chodze dużo na pieszo do pracy i dodatkowo z młodą na spacery, choć wiem ze to nie zastąpi cwiczen i dlatego pisze zero :(

  • linka51

    linka51

    15 września 2011, 21:19

    oj jak dla mnie te spacery są zdrowsze niż krępowanie się ćwiczeniami w domu bo i świeżego powietrza nabierasz i słoneczka chwytasz więc to zawsze ruch, ja też mam ochotę na moje buły drożdzowe maślane ale nie katuję się zdarza mi sie czasami krówka wieczorem i sądzę ze waga nie od nich wzrasta, za to cm lecą