Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
69 dzień




rano miła niespodzianka a własciwie 2, po pierwsze dostałm okres wiec mi wkoncu ulży po drugie po kolejnym obzarstwie spadek wagi 83,8 jak miło :)

dzis dietkowo całkiem nie bedzie ale sie troche  napewno postaram poniewaz robie dzis po prawie 3 m-cznej przewie nalesniki ze serem i syropem klonowym z jabłkami nie mozna sie temu oprzec mowie wam


dzis uroczyscie obiecuje ze jesli matyldzie przejdzie katar i po niedzieli wróci do przedszkola to we wt, sr i czw jak starsza pojdzie do szkoły ja jade na łózka i roletki mam karnet i musze go wkoncu wykozystac a potem ide na step trzymajcie kciuki powinno sie udac



oczywiscie okres juz jest wiec z wymowkami koniec od poniedziałku wracam na całego za 8 dni 33 a ja nic nie robie zeby osiagnac cel :(

ranna kawka juz za mna dzis juz przed 8 nie moglam juz dłużesj czekac bo kto by sie jej oparł - same zobaczce



 wczoraj zrobiłam sobie nowe pazurki ,pózniej oczywiście wkleje zdjęcia - troche zaszalałam




10.00 slim fast

11.00 herbatka slim

a to obiecane zdjęcia

12.30 kawa


14.30 herbatka slim, 1 tost z jajkiem, 1 naleśnik z serem i syropem klonowym, 2 kubki herbaty z cytryną


16.00 herbatka slim


18.00 3 małe kawałki ciasta drozdzowego


20.00 herbatka slim

p.s. błagam o rade moje dziecko nie je
mata, od urodzenia zarłoczek , jak skonczyła rok zaczeły sie problemy,  trzeba było kombinowac zeby cos zjadła ale jadła, koszmar zaczał sie w wrzesniu tego roku jadla tylko mleko, zimne parówki i rosół, w małych porywach cos innego robiłam jej badania wszystko ok ,potem troche jadła ,az do 2 tyg wstecz przez 8 dni zero obiadu tylko mleko, wasa z serkiem almette, parówki, poszła do przedszkola i panie mówiły ze je ,nie wszystko ale z kazdego cos tam zawsze, od pt jest w domu bo ma katar ale niewielki pozatym wszystko ok tyle ze nie je obiadu, wczoraj jeszcze zjadła wase, parówke a dzis jest na niecałej butli rannego mleka, kubusiu, pól marchewki z rosołu i pare łyzek bez makaronu, juz nie mam siły odmówiła wieczorem ostatnio ulubiona kaszke nestle z biszkoptami, na obiad najpierw mieso i ziemniaki - nie chce..potem rosół z lanymi kluskami - nie chce...za jakis czas tost z jajkiem na miekko - nie chce.... parówka cieleca - nie chce...a wczesniej nalesnik z serem - nie chce... jak bym była sama w domu to by mi chyba nerwy pusciły i albo bym ja uszkodziła albo nie wiem co by sie stało  pod wieczor wasa z serem  , sciagła 3 razy palcem ser i ..nie chce, parowka nie chce kaszka nie chce... ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

21.30 2 parówki jedyki i 3 łyki  wina czerwonego

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    11 listopada 2007, 08:16

    porozmawiaj z córką.... czy ta jej niecheć zaczeła się od kiedy poszla do przedszkola.... dowiedz się, zapytaj pania w przedszkolu, może jej dzieci dokuczały...... kilka dni, jak sie pogłodzi to nie tragedia, niech pije duzo, a ty wykorzystaj ten czas, aby sie dowiedzieć, co się stalo..... poproś o pomoc p[ania w przedszkolu , niech zrobi jakąs zabawe uświadamiajaca, ze jedzenie jest potrzebne.... i że nie prawda jest, ze skoro rodzice maja nadwage, to dzieci równiez musza...... jakoś cały czas przychodzi mi do głowy, że dzieci w przedszkolu musialy jej cos nagadać.... porozmawiaj... spokojnie..... serdecznie pozdrawiam, miłego dnia....

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    10 listopada 2007, 20:06

    coś ty! bierz ich wszystkich:) pewna pani miała po prostu super pomysł na zdjęcia:)

  • anusias75

    anusias75

    10 listopada 2007, 20:01

    Czyli rewelacja. Trzymaj się cieplutko!!!!

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    10 listopada 2007, 19:55

    oooooooooooooooooo, poznaję tego pana. nawet go sama rozpropagowałam.

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    10 listopada 2007, 15:44

    gratuluje spadku wagi, serdecznie pozdrawiam