Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
87 dzien


nie mam czasu ale to juz nałóg zeby cos wpisac choc ciut, choc wsciekła jestem niesłychanie wczoraj dietkowe jedzonko 30 brzuszków z córką i sex z mężem i co 200 do przodu - 83, ja sie nie bawie w te klocki

rano z powodu żalu kawa, bułka z serem i ....czekolada:( no co ja ma zrobic wszystko idzie nie tak musiałm sobie zycie osłodzic

potem herbatka i tab kapusciana i woda

południe mała bułka z wedlina i chrzanem

- martusiu czekolady juz nie jem, ale zjadłam 2 pieguski z serem tartare i szynka i wypiłam szkl. soku pomaranczowego

tabl kapusciana, woda,herbatka

jogurt fantasja

2 parówki jaedynki


buziaki i duzo słonka , bo nademna to tylko narazie chmury papa
  • strokrotka

    strokrotka

    28 listopada 2007, 22:01

    Cały czas jestem w szoku, że potrafisz wytrzymać i tak mało jesz. Ja zauważyłam,że skutki podjadania albo odchudzania wychodzą na wadze najczęściej drugiego dnia. Zważ się jutro i zobaczymy. Sądzę, że będzie do przodu. Pozdrawiam!

  • marta25f

    marta25f

    28 listopada 2007, 13:47

    nie załamuj się tak szybko;/ zobaczymy co wyjdzie jutro, więc nie jedz już tej paskudnej czekolady tylko trzymaj się dietkowo;) buziaki;***