nie mam czasu ale to juz nałóg zeby cos wpisac choc ciut, choc wsciekła jestem niesłychanie wczoraj dietkowe jedzonko 30 brzuszków z córką i sex z mężem i co 200 do przodu - 83, ja sie nie bawie w te klocki
rano z powodu żalu kawa, bułka z serem i ....czekolada:( no co ja ma zrobic wszystko idzie nie tak musiałm sobie zycie osłodzic
potem herbatka i tab kapusciana i woda
południe mała bułka z wedlina i chrzanem
- martusiu czekolady juz nie jem, ale zjadłam 2 pieguski z serem tartare i szynka i wypiłam szkl. soku pomaranczowego
tabl kapusciana, woda,herbatka
jogurt fantasja
2 parówki jaedynki
buziaki i duzo słonka , bo nademna to tylko narazie chmury papa
strokrotka
28 listopada 2007, 22:01Cały czas jestem w szoku, że potrafisz wytrzymać i tak mało jesz. Ja zauważyłam,że skutki podjadania albo odchudzania wychodzą na wadze najczęściej drugiego dnia. Zważ się jutro i zobaczymy. Sądzę, że będzie do przodu. Pozdrawiam!
marta25f
28 listopada 2007, 13:47nie załamuj się tak szybko;/ zobaczymy co wyjdzie jutro, więc nie jedz już tej paskudnej czekolady tylko trzymaj się dietkowo;) buziaki;***