Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek...cały tydzień mnie niebyło,ale
byłam...tyle się wydarzyło!!!!!!


zacznijmy od diety..było różnie...7 już pożegnałam w sobotę dnia następnego skoczyło do 80), mimo, ze w piątek byłam grzeczna..no ale przecież się głodzić nie będę...wróci:)...potem w sobotkę przyjechał muż i była balanga...poległam na całego ...do tego stopnia, ze pocierpiałam za swoje grzechy...brzuch mnie strasznie bolał, czułam sie fatalnie...jadłam dopiero od 14.00 spagertti, potem czipsy z sosem i piwko a na deser pizza własnej roboty...myślałam ze pęknę......w niedzielę waga  pokazała 81,4, jeszcze do południa meczyło mnie wszystko zjadłam owsiankę i postanowiłam być grzeczna.....no ale potem poczułam sie lepiej wiec zjadłam na obiad i spagetti i pizze i winko czerwone wytrawne...ale juz w mniejszych ilościach, była tez kawka i ciasteczka owsiane :)...brzuszek już był zdowy i było ok...w poniedziałek waga ta sama 81,4...nie pamietam dokładnie co jadłam, napewno pizze jeszcze zrobiłam jedną do dodatki mi zostały....jogurty i takie tam wszystko w normalnych ilościach no i we wtorek niespodzianka waga zleciała do 81,2 !....we  wtorek, srode i czwartek...jadłam wszytko po trochu bez obrzarstwa i kolacji i waga leci po malutki został 1 kg do paska....w srode było 81,2 a dzis 80,80, mimo ze ok 18.00 wczoraj zjadłam 2 chleby z jajecznicą :)

dziś zaczynam więc od 80,80 do soboteniego ważenia musi ten 1 kg zniknąć bym była zielona w tabelce :)

8.30 jogurt naturalny i fitella, kawa pażona

10.45 kawa z pianką i 3 paski milki :)

14.00 herbatka biała

17.30 -18.30 2 filiżanki herbaty z cytryną, serek biały wiejski, 3 hlebki gracham z serem zóltym i wedliną, 3 małe białe z wedliną i musztardą

22.00 herbata zielona, ćwiartka kajzerki z almette i szynką, grzybek jogurtowy

 

 

  • sloneczkoko

    sloneczkoko

    15 grudnia 2011, 09:47

    stelza,nieładnie.Daruję Ci tylko dlatego,że miałaś męża przy sobie.Trzymaj się!