Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1/50 dni postu :) waga paskowa 82,4 !


no to walcze od samego rana jestem prawie na płynach oprócz ciasteczek swojej roboty owsianych bez cukru, nie jest ciężko ale zbliża się wieczór a to dla mnie najgorszy czas..ale dam rade....super bo od soboty chyba po tych ciastkach owsianych, no i pewnie stres też dokłada swoje, jestem codziennie w wc, a to dla mnie duże zbawienie :)

dziś z dołem ciut lepiej, ale w głowie mam mętlik i 1000 myśli na sek...dym mi uszami leci :(

menu : 4 herbaty zielone, duży kefir, 4 ciastka owsiane, woda....

1. środa popielcowa - woda, w ostateczności kefir i jogurt naturalny - jest +

2. brzuszki i hulak od jutra - nie da rady :( przyszła ciocia @, brzuch boli niemiłosiernie

3. od czwartku wrócić do 5 posiłków i nie jeść po 19.00

4. przez cały post - zero słodyczy, zero alkoholu i pieczywa w każdej postaci oprócz otrębów i do 3 deseczek dziennie - jest +

5. myśleć pozytywnie, wziąść sprawy w swoje ręce, pchać je do przodu i musi być dobrze !!!! - no tak różnie z tym dziś jeszcze :(

zwyciężyłam nad : naleśnikiem, milką i kawą pod każdą postacią z okazji postu :)

miłego wieczoru chyba zaraz wypiję z pół butelki wody i pójdę spać coby wytrzymać, jutro albo jogurty albo owsianka zobaczymy...musze wytrzymać...