Myślę, że robię całkiem niezłe postępy :) nie mam zbytnio ochoty na słodycze: nie ciągnie mnie to uczelnianych automatów z tymi pysznosciami ^^ wczoraj co prawda nie ćwiczyłam, ale byłam z chłopakiem na godzinnym spacerze po wsi :) dzisiaj planowałam pobiegać, ale chyba nie dam rady, bo pójdę na wykład otwarty na uczelni dotyczący podatków. Oby był ciekawy i przydatny, skoro pozbawia mnie sposobnosci do treningu :D na II śniadanie zrobiłam sobie kanapki z almette i pomidorem, a do tego takie zielone cudeńko ^^
Na to dzieło złożyło się: kiwi, banan, szpinak i jarmuż oraz odrobina wody ;)
Teraz zastanawiam się co zjeść na obiad :P
myszka16518
17 marca 2016, 12:08Jak smakuje taki soczek ? :)
steph32
17 marca 2016, 15:43O dziwo nie czuć tej zieleniny calej tam :D dominuje kiwi i banan ;) mimo nie słodzenia był dość słodki ^^