Dzisiaj mam leniwą sobotę nie chce mi się ćwiczyć ani nic robić wyczynowego. Pogoda nadal nie rozpieszcza a w domu jakoś żle mi ćwiczyć jak wszyscy w domu. Lepiej mi jak jestem sama albo tylko z synem. Staram się dużo nie jeść i pić więcej wody. Przygotowuję sobie za to treningi na piłce zacznę ćwiczyć od razu gdy tylko przyjdzie a razcej przywiezie kurier. Jakoś tak ciśnienie chyba spadło bo senna jestem jakaś. Od kilku dni wciągam brzuch i zauważyłam że niekiedy to robię automatycznie nie myśląc o tym. Nie mogę się doczekać żeby już ważyć choć te równe 80. O nie już nie dojdę do tej wagi już się do tego nie dopuszczę. Przytyć to raz dwa a zrzucić to rok wyżeczeń a potem to już pilnowanie się na maxa.Tak już widać jest ...
Muminek9003
14 lipca 2018, 18:31powodzenia! :)