Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W systematyczności ćwiczeń siła:-)


Dzisiaj "przeczytałam - usłyszałam" ciekawy referat nt. motywacji, a najbardziej zapadła mi w pamięć pewna teoria, tzw. "Teoria Pierwszego Kubka", która w 100% sprawdziła się na mojej skórze, bo dzięki niej o 22:00, kiedy już sobie leżałam przed komputerem i naprawdę mi się już nie chciało ruszać, zabrałam się za ćwiczenia. W początkowej fazie miały trwać tylko 5 minut, a w rezultacie przedłużyły się do 35 minut:-))) DLA MNIE TEORIA REWELACJA!!!:-)

A w ciągu tych 35 minut zrobiłam:
- 250 brzuszków
- rowerek na leżąco przez 10 minut
- przysiady (20 razy)
- skłony
- bieg dookoła stołu przez 10 minut:-)))
- unoszenie bioder leżąc na plecach (25 razy)
- kocie grzbiety
- jaskółki :-)))
- unoszenie nóg leżąc raz na jednym, raz na 2-gim boku (po 25 razy)
- na koniec ćwiczenia rozciągające, rozluźniające i oddechowe

Powyższa teoria jest bardzo dobrze zobrazowana przez chłopaka, który o niej opowiada - odnosi się on do braku ochoty na mycie garów. Masz pełny zlew garów...jesteś zmęczona i nie masz ochoty ich myć (skąd ja tak dobrze to znam), chcesz zostawić je do jutra, ale tak sobie myślisz - umyję tylko jeden kubek (to jest Twój cel). Czasami tak robiłam i powiem szczerze, że zawsze jak już zaczęłam, to brałam kolejny kubek i kolejny talerz i zazwyczaj
"pyknęłam" cały ten zlew garów...nawet nie wiem kiedy. Coś w tym musi być! :-)))
A teraz tą samą regułę mogłam przenieść na cokolwiek innego...np. jak dzisiaj na brak chęci na ćwiczenia. STRZAŁ W 10 :-)))

Aaaa...jeszcze się nie pochwaliłam..... otrząsnęłam się.... znowu nie jem słodyczy :-)

Pozdrawiam 

  • czekooladowa

    czekooladowa

    28 grudnia 2012, 08:02

    gratuluje;)

  • MademoiselleCatherina

    MademoiselleCatherina

    28 grudnia 2012, 00:31

    najskuteczniejszą motywacją, która od kilku godzin jest u mnie na 1 miejscu to dzisiejsze porównanie zdjęć, kiedy to myślałam, że ćwiczenia nie działają...mogę powiedzieć, że po 3 tygodniach prawie nie miałam brzucha! no ale tej motywacji Ci nie pokażę, bo to się do ludzi nie nadaje hehe;) hmmmm może za każdy dzień bez słodyczy rzucaj do słoika 5 zł (albo mniej/więcej w zależności od możliwości) i za jakiś czas kupisz coś, na co zawsze Ci było szkoda pieniędzy a chciałabyś mieć :-) albo odkładaj po 1 zł za każdy dzień i sobie za jakiś czas kupisz jakiś fajny kosmetyk :-)

  • WantToChangeMyLife

    WantToChangeMyLife

    27 grudnia 2012, 23:59

    oo ciekawe.;d jutro to zastosuje.;) Pozdrawiam.!

  • MademoiselleCatherina

    MademoiselleCatherina

    27 grudnia 2012, 23:43

    super pomysł! :-) dziś intensywnie zaczęłam kolekcjonować dietetyczne motywacje, może założę jakiś zeszyt, do którego będę zaglądać w chwilach "zwątpienia", wkljać motywujące zdjęcia, pisać takie oto rady/teorie motywacyjne jak u Ciebie dzisiejsza, zawsze to większa szansa na powodzenie "misji" :-)