Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poranne ćwiczenia górą:-)


Dzisiaj obudziłam się wcześniej niż zwykle i stwierdziłam, że w takim razie wykorzystam tą chwilę na poranne rozruszanie się - polecam z całego serca. To trwało tylko 15 minut, ale ile dodaje energii na cały dzień:-) A zrobiłam tylko kilka ćwiczeń, w tym 100 brzuszków, rowerek i takie tam, ale warto. Oczywiście to nie wszystko....mam jeszcze zamiar jechać dzisiaj z córką na basen - już się nie mogę doczekać:-)))

Dzisiaj na razie wchłonęłam:
- na śniadanie (8:30): małą grahamkę, kapkę białego sera, plasterki ogórka zielonego
- na II śniadanie (10:30): jabłko
- obiad (12:00): miskę sałatki (1/3 opakowania mieszanki sałat z marchewką, 1/3 ogórka zielonego, 1/2 papryki czerwonej, kiełki rzodkiewki, kilka kosteczek serka feta)

Córka ( za 2 m-ce skończy 3 latka) była zachwycona basenem...nie chciała iść do domu:-) Byłyśmy w takim z podgrzewaną wodą. Było bombowo:-) Ale miałyśmy radochę:-)))
Wzięłyśmy ze sobą dmuchane koło z dnem, z dziurami na nogi i w tym sobie od czasu do czasu pływała, krzycząc 'mama ja naprawdę pływam!!!":-))), jeszcze miałyśmy dmuchaną piłkę (grała sobie z 3-letnią kuzynką). Byłyśmy też w "dżakuzi" - tam to woda taka gorąca, że miałam wrażenie, że chcą ze mnie rosół ugotować. A byłoby z czego:-)))
Teraz moja mała córeczka śpi...padła w drodze powrotnej. Zdążyła mi tylko powiedzieć, że basenik za niedługo musimy powtórzyć:-)

Jeszcze tylko dopiszę co jeszcze wrzuciłam w siebie:
- II część obiadu (14:00): drobiowe klopsy gotowane, korniszony z chili
- kolacja (18:30): serek wiejski lekki, śledzik (1 szt.), plasterek serka pleśniowego, klops drobiowy (1 szt.).

I kolejny dzień bez słodyczy !!! :-)
Jestem z siebie dumna !

Dziękuję MademoiselleCatherina za podzielenie się świetnym pomysłem na motywację....

.......zaczynam odkładać po 2 zł za każdy dzień na odwyku:-) A jak sięgnę po cokolwiek słodkiego, to muszę wyciągnąć z tej puli też 2 zł - taka oto moja kara. A po jakimś czasie (jeszcze nie wiem jakim, bo to zależy na co będę chciała tą pulę przeznaczyć) będę mogła coś sobie za to kupić czego normalnie nie kupuję - taka nagroda-motywacja.

Mąż dzisiaj mi powiedział, że będzie mi kibicował i podtrzymywał na duchu......to dla mnie bardzo ważne.

  • czekooladowa

    czekooladowa

    28 grudnia 2012, 16:31

    dobrze ze na razie bo juz sie balam;)

  • MademoiselleCatherina

    MademoiselleCatherina

    28 grudnia 2012, 15:58

    ja już nawet złożyłam moje hula-hop, które od sierpnia się kurzyło w kawałkach :D myślę, że o 18 sobie zafunduję porządny trening. A pomysł z odkładaniem kasy za dni bez słodyczy mi też przypadł do gustu i chyba też wcielę go w życie;)

  • Justynak100885

    Justynak100885

    28 grudnia 2012, 13:02

    To prawda! Jak kiedyś ćwiczyłam systematycznie rano o niebo lepiej się czułam :) pozdrawiam!