Wczorajszy eksperyment się powiódł, bo moja waga wreszcie drgnęła i to w dodatku o 0,5 kg w dół:-)
Tak się cieszę:-)))
I oczywiście walczę dalej!
Muszę jednak jeść kolację trochę wcześniej (tak ok. 18:00/18:30)
i w dodatku bardzo lekką.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą.....czy warto brać jakieś suplementy diety, czy nie? Co o tym myślicie? A jak tak, to jakie?
Wczoraj zrobiłam sobie zdjęcia w samej bieliźnie
i czekam jak schudnę jeszcze kilka kilo, żeby mieć porównanie...wtedy wstawię oba zdjęcia.
Dzisiaj już zjadłam na:
- śniadanko (8:30): 2 żytnie kromki z masłem i jajecznica, mandarynka
- II śniadanko (11:00): jogurt nat. z malinami i wiśniami
- obiad (14:00): kolba gotowanej kukurydzy, warzywa na parze, kawałek sera pleśniowego
- podiweczorek (17:00): jabłko, kiwi
- kolacja (20:00): 2 drobiowe małe kabanosy
Niestety nie zdążyłam zjeść wcześniej kolacji, bo ok. 20:00 wróciłam do domu, a nic ze sobą nie wzięłam:-( Może dam radę coś z siebie jeszcze dzisiaj wykrzesać i poćwiczę - może nie będzie tak źle....zobaczymy.
jestemaleznikam
5 stycznia 2013, 18:55Aqua Slim kiedyś to piłam, nie kłopotliwe, cytrynowe nieźle smakuje, i na pewno nie szkodzi no i miałyśmy z koleżanką wrażenie że jakoś szybciej idzie odchudzanie :)
MademoiselleCatherina
5 stycznia 2013, 12:05właśnie, zdradź nam ten eksperyment, bo 0,5 kg to nie mało;-) coś gdzieś czytałam w jakimś komentarzu, że sok jakiś piłaś? opowiedz coś więcej :-) No i gratulacje spadku!!!:-)
anulkaa91
5 stycznia 2013, 11:50Jaki to był eksperyment?? Pozdrawiam ;)
Klauditta
5 stycznia 2013, 11:50Pytałam ostatnio mojego dietetyka o suplementy. Powiedział, że nie warto i że to głównie witaminy itp. Nie podlegają one nawet, żadnym medycznym standardom i badaniom.