Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
22 Maj


Wracam do żywych. Nie miała czasu ostatnio na Vitalię. Nie, nie zaczęłam się objadać, ani nie leżę plackiem na sofie. Waga bez szału, ta sama co tydzień temu. Samobiczować się jednak nie będę gdyż byłam w sobotę na zakupach ubraniowych i stwierdzam, że całkiem dobrze wyglądam. Zakupiłam sukienkę na wesele w rozmiarze 38 :D, luźny krój, tak żebym nie musiała być całej imprezy na wdechu i liściu sałaty (slina). Nie znaczy to jednak, że nie będę ćwiczyć czy też opychać się jedzeniem. Bycie tu sprowadza mnie na zdrową drogę. Jak to napisała jedna z vitalijek: jak tu siedzę to czuję, że chudnę (smiech).

To ja też czuję, że chudnę:

zjedzone: 1616kcal

kroki: 7010

trening: skakanka+ trening całego ciała z Mel B, razem 43minuty, spalone 370kcal

  • aska1277

    aska1277

    23 maja 2019, 22:10

    Dziękuję Tobie za te słowa :*

  • aska1277

    aska1277

    23 maja 2019, 20:27

    Komentarz został usunięty

  • aska1277

    aska1277

    23 maja 2019, 20:25

    Brawo,że się nie poddajesz :) Gratuluję treningu :)

    • Stonka162

      Stonka162

      23 maja 2019, 21:55

      Biorę przykład z Ciebie, też się nie poddajesz. Dziękuje Ci za to :-*

  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    23 maja 2019, 15:17

    Hi hi szkoda że ja takich odczuć nie mam jak Ty -telepatia troszkę szwankuje :)

    • Stonka162

      Stonka162

      23 maja 2019, 21:52

      To trzeba sobie to wmawiać przed lustrem, dotąd aż głowa uwierzy :))