Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szalona, szukająca pozytywów realistka zapakowana w całe 158cm wzrostu :) Ważyłam już ponad 80kg teraz około 62kg i pragnę zobaczyć na wadze 5 z przodu a jeszcze lepiej dwie 5 :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 716
Komentarzy: 11
Założony: 9 czerwca 2015
Ostatni wpis: 16 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Stookrotka.

kobieta, 41 lat, Śrem

158 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 czerwca 2015 , Komentarze (8)

No i minął pierwszy tydzień mojej walki:D Jak mi poszło?? A całkiem dobrze, jestem z siebie zadowolona, spadek pierwszy zanotowany więc jest siła i chęci do dalszej walki.

Cały tydzień przebiegł mi dość intensywnie – jedyny duży minus to brak ćwiczeń, ale niestety jestem w trakcie urządzania domu i jak tylko wracam z pracy to jadę po młodą do szkoły i dalej na budowę, i tam spędzam cały wolny czas jaki posiadam, potem powrót do domu i do łóżka i tak każdy dzień ucieka....

Jedyny plus to jedzenie, które teraz naprawdę staram się kontrolować i ograniczyłam słodycze do minimum. Zaliczyłam dwa grzechy w sobotę i w niedzielę w postaci sobotniego grila na którym wpadł mi 1.5 kawałka jabłecznika i niedzielny murzyno-sernik do kawy porannej i popołudniowej. Wszystkie pozostałe dni trzymam naprawdę mój apetyt w ryzach i idzie mi póki co nieźle.

Staram się jeść 5 posiłków dziennie, zaczynam zawsze wzorowo od śniadania (składa się z płatków owsianych lub omleta z białek jajka i płatków owsianych), potem w pracy zazwyczaj jakaś lekka kanapka z sałatką (teraz mam fazę na pomidory z serkiem), trzeci posiłek to owoc, jak wracam do domu jem obiad i później kolacja (głównie jakaś kanapka z jajecznicą).

Dodatkowo staram się pić min. 1,5litra płynów ale nie zawsze mi to wychodzi... I to jest mój cel na kolejny tydzień by naprawdę porządnie się nawadniać i chciałabym znaleźć czas na bieganie (które uwielbiam) i dodatkowo jakiś rower, rolki lub coś w tym stylu by zacząć regularnie się ruszać.

Teraz uciekam zobaczyć co u was się dzieje :)

9 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Witajcie kochani :D

Może na wstępie się przedstawię ;) – Jestem roztargnioną, nie do końca szczęśliwą realistką , wiecznie szukającą kluczy, telefonu lub portfela ;) kompletnie nie przywiązuję wagi do rzeczy materialnych dlatego wiecznie czegoś zapominam (smiech)

Wiecznie odchudzająca się kobieta ciągle szukająca swojej drogi...  Wiecznie się potykam, upadam i po raz kolejny się podnoszę silniejsza niż wcześniej jednak nie umiejąca wygrać ze swoimi słabościami... Uwielbiam słodkości (placki, ciastka, grześki....o tak uwielbiam....) ale tak jak kocham słodkości tak nienawidzę moich fałdek, oponek i grubych murzyńskich pośladów...

Wydaje mi się, że teraz dojrzałam do tego by podejść do całego procesu zmiany nawyków żywieniowych spokojnie, nie na hura i na już.... Zawsze jest tak, że jak osiągnę dobry efekt to tak popadam w samouwielbienie że wszystko tracę i to z nawiązką.... Nie chce na już schudnąć, bo w jeden tydzień nie dorobiłam się tego balastu...

Dzisiaj nadszedł ten dzień kiedy przeanalizowałam dokładnie w jaki sposób sabotuje samą siebie... Jestem sadomasochistką i mimo że wiem,że coś mi nie służy lub zjedzenie tego odbije się na moim ciele to i tak to zrobię mimo późniejszych mega zajebistych wyrzutów sumienia...  Też tak macie?? Postanowiłam że zacznę od zera, zapominam to jak kiedyś wyglądałam, co robiłam co jadłam i zacznę wszystko od nowa. Taka moja nowa czysta kartka... I każdego dnia będę ją zapisywać, będę tworzyć nowy obraz samej siebie...Z jakim skutkiem – zobaczymy ;) nie zamierzam się publicznie biczować bąć wychwalać pod niebiosa (smiech)

Jak dotrwaliście do końca – to gratuluję ;) jeżeli macie ochotę śledzić moje wpisy to serdecznie zapraszam ;)

Buziaki moje pączki kochane :)