Na kilka dni odłączam się od matrixa. Zero netu, telefonów z pracy, telefonów w ogóle, a nawet prądu (poza prądem rzeki). A także golenia :) Tylko rzeka, las, ogniska, namioty, znajomi... i oczywiscie bieganie, choć w spływowych warunkach sanitarno-higienicznych będzie to pewnym wyzwaniem. Do poniedziałku.
haszka.ostrova
18 czerwca 2014, 17:38Rewelacja! Baw się świetnie :)
tikitiki1986
18 czerwca 2014, 17:33Super Ci , pozazdrościć :) no to życzę dobrych prądów, mało komarów, braku ostejj burzy choć delikatnie może Wam ziemią powibrować , a bieganie-przyjemne z pożytecznym :) bo wiesz, myć się nie będziesz to chociaż się powietrzysz :))))) I obiecuję, że do poniedziałku powinna czekać na Ciebie prywatna wiadomość bo się noszę z zamiarem napisania i donieść się nie mogę :)