Za 13 tygodni biegnę mój pierwszy maraton. Mam profesjonalną opiekę trenerską, gotowy plan i cholernie dużo determinacji, żeby na debiucie złamać czwórkę. To się uda, ale pod warunkiem, że okres przygotowawczy solidnie przepracuję, a nie przebimbam. Nie chcę tego zostawić przypadkowi, dlatego będę to sumiennie kontrolował. Ważnym narzędziem jest tu cotygodniowy raport kontrolny.
Dzień tygodnia | Zadania | Km | Ocena |
poniedziałek | Rano wg planu: 10 km w strefie S2 (lekko) i 6 przebieżek 20'' / 4:30, z przerwami 40''. Średnio 5:16/168. | 12.1 | Dobrze! |
wtorek | Wieczorem nie poszedłem na trening klubu, bo nie miałem auta. Za to pójdę w czwartek, nic straconego. | ||
środa | Rano wg planu: R 1km/3+2+4 km S3, odp 2min trucht)/schł. średnio 5:04/164 (chodnik), tempówki 5:01/168 Wieczorem nie poszedłem na basen, bo wciąż nie miałem auta. | 11.7 | Dobrze! |
czwartek | Rano zapoznanie z treningiem brzucha od Mr H. - 25 minut. Na razie słabo, ale pierwsze koty za płoty. Za to jakie zakwaaaaasy! Wieczorem trening z klubem na Agrykoli: podbiegi 500-metrowe z nachyleniem 4%:
| 11.9 | Dobrze! |
piątek | Zaczyna się tydzień na wariackich papierach: wyjazd z córką do znajomych, tam dwa treningi w planie, na drugi dzień dalej nad morze. Będzie trudno znaleźć czas na zaplanowane treningi, pewnie znów ktoś się na mnie obrazi ;) | ||
sobota | Rano wg planu: 7:00 długie wybieganie 5 km S1 + 11 km S2. Pomyliłem drogę, więc wyszło trochę więcej. Szybko wrócić, zanim Mała się obudzi. Trochę bardziej mnie sponiewierało niż powinno (źle spałem, plus piwko i śmieciowa kolacja dzień przed). Wieczorem miał być brzuch, ale po pierwszym treningu zakwasy od dawno nieużywanych mięśni są zawsze większe, więc nie było sensu robić treningu skoro nie byłbym w stanie zrobić go porządnie. | 17.8 | OK |
niedziela | regeneracja, o ile można tak nazwać 6-godzinną podróż autem nad morze | ||
razem | aktywności 5, km 53.5 |
Podsumowując, dobry tydzień, dużo wartościowych i udanych treningów, plan wykonany, duży kilometraż i to mimo ciągłego lekkiego niedosypiania. Ale w sobotę w długim wybieganiu dała się już odczuć kumulacja zmęczenia.
Wnioski do wdrożenia: bez poprawy regeneracji treningi wkrótce przestaną przynosić spodziewany efekt. Zorganizować czas tak, aby więcej spać.