Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do odchudzania skłoniło mnie zwyczajna niemożność patrzenia na siebie w lustrze. Za każdym razem jak staję przed jakimkolwiek zwierciadłem, to odnoszę wrażenie, że się powiększam z prędkością światła. Są dni, kiedy lubię siebie, taką, jaką jestem. Jest ich jednak mało, więc pora coś ze sobą zrobić! Kiedyś, gdzieś przeczytałam, że kaloria, to podobno mała, wredna istota, która mieszka w Twojej szafie i co noc zszywa Ci ciaśniej ubrania. Jeśli to prawda, to w mojej szafie jest ich pewnie z tuzin :) Postanawiam więc: koniec! Pora wyglądać ładnie i czuć się zdrowo! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 857
Komentarzy: 17
Założony: 20 marca 2012
Ostatni wpis: 5 września 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
StrongSnuff

kobieta, 33 lat, Gdańsk

163 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 września 2016 , Komentarze (5)

Dzień dobry,

z poczuciem winy i wstydem okrutnym, chciałam się przywitać, po 4 latach ciszy z mojej strony. A taki miałam ambitny plan, żeby pisać tu regularnie. Jak to ja, nie wyszło. Niemniej jednak ten okres, był czasem wielu zmian w moim życiu, także wagowych. Kiedy się rejestrowałam na Vitalii, ważyłam ok. 71 kg, potem waga rosła, zamiast spadać, w 2014 roku, osiągnęłam krytyczną masę 80 kg i wygląd pączka toczącego się po ulicy, nigdy więcej! Przeprowadziłam się z Bydgoszczy do Gdańska, ścięłam włosy, zmieniłam kolor, zapisałam się na siłownię i dietowałam. Zeszłam do 76 kg, W wakacje 2015 roku udałam się do dietetyczki, schudłam do 71kg, olałam specjalistów i zaś znowu waga 74 kg, dwa tygodnie temu było 76... to tak w skrócie, z moich przebojów żywieniowych. Przypomniałam sobie, że przecież dostaję regularnie wiadomości e-mail od wiernej Vitalii, poczułam, że powinnam się zameldować i spróbować raz jeszcze, nie zakładając, że będę tutaj codziennym gościem, najważniejsze, by być gościem regularnym. O tak! Zatem ponownie jestem i ponownie próbuję zabić w sobie miłość do nadmiernych porcji jedzenia oraz niechęć do ćwiczeń fizycznych. Vitalio dodaj mi sił! Jadzim z koksem! :D

Pozdrawiam,

Kasia :D

20 marca 2012 , Komentarze (12)

Na wstępie jestem wam chyba winna wyjaśnienie. Maciek, to nic innego, jak mój zacny brzuch:) Przenośnie, rzecz jasna, użyłam tego sformułowania, bo nie tylko on pozostawia wiele do życzenia. Postanowiłam (nareszcie!) wziąć się za siebie. W końcu mamy właściwie pierwszy dzień astronomicznej wiosny, jak wszyscy wiemy czas ten sprzyja porządkom, czemu więc nie zacząć od własnego ciała? - pomyślałam.

Wielokrotnie zaczynałam dietę i tejże nie kończyłam. Niestety, mam tak nie tylko jeśli chodzi o sposób odżywiania się, ale również w swoim jestestwie. Wiem! Wada okrutna. Na szczęście walczę z nią zacięcie i nie zamierzam poprzestać, dopóki, dopóty nie osiągnę jak najwyższego poziomu samodoskonalenia siebie, zarówno psychicznie jak i fizycznie.

Postanowione więc! Zapewniam, że najprawdopodobniej znajdzie się tutaj wiele upadków, mam jednak nadzieję, że dzięki tej stronie owych zmierzchów będzie jak najmniej.

Zaczynam!:)

Pozdrawiam.
Kate.