Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ruszamy się


Stepper odkurzyłam, przeprosiłam, a on zaczął na mnie warczeć. Zgrzypi tak, że deptać się nie da, a że mi się wszystko najlepiej robi raniutko to muszę czekać na M. aż przyjdzie i mi go naoliwi, bo sąsiedzi to razem ze stepperem przez zamknięte okno by mnie wypchnęli.

Ale dzień nie jest jeszcze stracony. Szybciutko uszykuję śniadanko, coś na obiadek i śmigamy na łyżwy. 

                                                             

A tak na marginesie to waga dzisiaj tylko -0,100 pokazała :(

  • Hellcat89

    Hellcat89

    7 lutego 2015, 16:02

    a jak samopoczucie? ahh łyżwy... wieki nie jezdziłam .... szkoda, że nie mam możliwości....:(

    • SunnySkyy

      SunnySkyy

      7 lutego 2015, 18:46

      zarąbiście, dziś 2 godzinki, a jutro poprawka :)