Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duże kroki, małe zmiany...


Hmm...może jednak oszukiwałam? Skusiłam się na mały kawałek ciasta u przyszłych teściów, ale obiad był sporo mniejszy. Skusiłam się na 3 kostki czekolady, ale kolacja była sporo mniejsza. Coś jednak robię nie tam, bo ćwiczę ponad godzinę dziennie na siłowni, za wyjątkiem weekendów, kiedy jest ona nieczynna. Chodzę na te Vacu well czy innego czorta i rzeczywiście w obwodzie różnice są. Nawet kilku centymetrowe co i tak jest dobrym wynikiem jak na 9 wejść. I cellulit znacznie się zmniejszył co bardzo mnie cieszy :) Przede mną jeszcze 11 i mam nadzieję, że coś się jeszcze poprawi.

Jednak wagowo, szału nie ma. Na razie staram się tym nie denerwować, bo jak twierdzę zbliża się @ co jest przyczyną zatrzymania się wody w organizmie a co za tym idzie różnicy wagowej. I tego się zawzięcie trzymam :) Bardzo zależy mi na tym, żeby do końca lipca zrzucić przynajmniej te 5kg, ale nie wiem jak to wyjdzie. Czasu coraz mniej a waga jakaś oporna. Pozostało mi pocieszyć się tymi mniejszymi obwodami (nie, dziś nie czekoladą :) ) i wziąć się do roboty jeszcze bardziej!